[Zwrotka 1] Od gestu do gestu, od słowa do słowa Od paru minut, to już nie jest rozmowa Od czasu do czasu, od chwili do chwili Parę sekund wystarczy, już nie jesteśmy mili Dla siebie nawzajem, zabrakło cierpliwości Razem targamy ciężki wór naszej znajomości Litości, bez wątpliwości, wlazło to w same kości Szpik kostny, jedna jaskółka nie czyni wiosny Ale za to jedna wrona Potrafi postawić, wywrócić świat na ramiona Pierdolona, zła emocja Wyzwala stare żale w niewłaściwych proporcjach Czy ktoś tu może ma tabletkę na amnezję Chętnie ją wezmę, może wszystko mi przejdzie Żebyśmy mogli cieszyć się tylko tym co dobre Zaśnij, zbudź się, popatrz w okno, krzyknij Jaki problem?! [Refren] A miało być tak miło A jak to się skończyło A czyja to jest wina Nie mi to oceniać W końcu wina, to część mojego imienia [Zwrotka 2] Łatwiej się pokłócić, niż się pogodzić Gdyby było na odwrót codziennie Bóg by się rodził Niebo byłoby przejrzyste, bezchmurne, niebieskie Cały rok lato upalne, piękne dni słoneczne Tylko co tak naprawdę byśmy z tego kurwa mieli Tysiące fałszywych proroków, suszę zamiast zieleni Tak potrzeba tu deszczu, by nawozić tę glebę Jak potrzebuję czasem zrobić świnię z siebie Sedno leży w proporcjach, złoty środek, święty graal Ten go odnajdzie udane życie będzie miał Ty jesteś moim wentylem, wentylem bezpieczeństwa Przepraszam, że musisz słuchać moje w kurwę przekleństwa Ta rola niestety zawsze przypada najbliższym Zamiast rozdawać miłość, lepiej życie uprzykrzyć Znasz to z domu, niektóre traumy bierze się do grobu Szukasz schronu, damy radę, pogrzebać je wcześniej Nasze życie może być o wiele, o wiele lepsze [Refren] [Tekst - Rap Genius Polska]