White House Records - Złośliwy uśmiech lyrics

Published

0 114 0

White House Records - Złośliwy uśmiech lyrics

[Hook] Pamiętam wszystkie te sytuacje śmieszne Robienie rapu było śmieszne Dla ciebie teraz patrz gdzie jestem wreszcie Teraz drzesz się na rapowych koncertach Teraz mnie znasz, ja teraz ciebie nie pamiętam [Verse 1: Ekonom] Ciągle pamiętam te złośliwe uśmiechy, ty raper Wielu się śmiało gdy byliśmy na pierwszym etapie Po podwórku krążące nagrania pierwsze Dla siebie, nie dla publiki szerszej Łapiesz co w rezultacie miało miejsce Wtedy długo by o tym mówić (Dyktafon na pufie, nas trzech) To się dało lubić, wiesz To dla młodych ludzi gdzieś pół roku później Marzenie mieć wytwórnie, która wyda ten materiał wspólnie Z nami praca poszła konkret (konkret) Widziałem jak z dnia na dzień Feno znajdował odbiorcę Potem był efekt, pierwsze koncerty w Polsce A jednak to wyszło całkiem dobrze I teraz w szoku są ci, którzy w nas nie wierzyli Co umieli tylko wątpić, to dla was teraz Bo to nie rap kariera tylko szczera prawda w oczy prosto Ty gryziesz się w język, ja stoję na ziemi mocno Ot co nadzieje rosną na to, że me słowa jeszcze Nie są nad i kropką, usłyszycie znowu rap w mieście Rap wreszcie, to jest rap za którym stoję To co już osiągnąłem, a to co jeszcze będzie moje Wiem, że to nie koniec, to nie jest "Sezon Na Leszcza" Słyszysz teraz Fenomen, który wciąż nie może przestać [Hook] [Verse 2: Żułf] Nie pamiętam ciebie wtedy, pamiętam to Załóż vansy, lenary i na imprezkę won Rapową, hip-hopową, hahahi Teraz widzisz klip, słyszysz typ zajarany Mówisz mu ty z nami Taki cwany, słyszysz gwizd tak na ciebie chuj wywalamy Poparcie mamy mamy, taty, rap gramy a ty Nagle taki Fenomen fanatyk, nagle taki Zajebiste są te rapy bo co, jesteśmy w mediach Dla ciebie to coś, ty byłeś pewniak Że na twojej drodze leży złoto Że z nami będzie jak z Gołotą sezon Polski rap coraz lepszy, niektórzy wciąż nie wierzą Niejedni pieprzą (widziałem w tym coś) Nie rób z siebie idioty, idź stąd Teraz być mną chciałbyś Na moim miejscu, żeby pożyć tak jak gwiazdy Prawdy nie znasz, nie widzisz, unikasz Wypierdalaj na Oneta klikać Żułf Fenomen nie omieszkasz się podpisać Tak naprawdę to cię nie ma, znikasz [Hook]