White House Records - Organizacja Przestępcza lyrics

Published

0 143 0

White House Records - Organizacja Przestępcza lyrics

[Verse 1: Pih] Tu ciągle słyszę: "spokojnie, porządek musi być" Matka, wyciągnij ten pieprzony grzebień z masła! Hajs nie śpi, telefony od światu cię budzą Na tych historiach pióro połamałby Mario Puzo Jak sól biała kartka, więc trochę pieprzu Liryczna kontrabanda, nasze na wierzchu Interesuję cię to, co z najwyższej półki Odnosisz zwycięstwo - konsumujesz frukty Ten świat mówi ci prosto w twarz To, kim jesteś, zależy, od tego, co masz Niejeden chciał zjeść zęby na tym, wypruł flaki A tryby? Poszły w kąt, jak Tic Tac'i Kolejny koncert, w całej Polsce moje plemię Ludzie bloków, tu krew wsiąka w ziemię Noc przed nami leży, jak kłoda Noc, ta cicha pizda jest dla mnie za młoda Tu nie ma prohibicji, nienawiść do policji Życie jest bagnem, na cztery palce smagłe Yin dobroci pożarte przez mroczne yang Masz to w głośnikach? Jesteś świadkiem klęsk [Hook: Pih] Ten świat wyciska z ciebie siódme poty Wróg w łyżce wody by cię utopił Czarny kruk, wiesz, co zwiastuje? Tu wielu się sprzedało, lecz nikt ich nie kupuje Interes się kręci dla wielu braci Chcesz wiedzieć, jak to robić? Mówią: "za info się płaci" To tylko metafora ta, krew na rękach To tusz pieprzonych ulic, organizacja przestępcza [Verse 2: Chada] Kurwy podsycają ogień, zachęcają do zbrodni Czujesz się lepszy? To przyjdź, to udowodnij Mamy to coś, tym różnimy się od nich Już dawno pominięci ci wszyscy nas niegodni Ty źle mi życzysz, pieprzony Chada, tak gadasz Ja to pierdolę i żyję nadal Skurwielom biada, my wciąż na barykadach Weź, milcz, jak do mnie mówisz, to taka moja rada Ciągle na czele, ty weź i nie dokazuj My wykańczamy leszczy, jak żołnierze Specnazu Pihu, weź palnik i benzynę dla sportu A ja otworzę drzwi pieprzonej sali tortur Wszystkich sprzedadzą, jak byle kto ich spyta Wykańczają ich newsy o naszych złotych płytach Jestem bandyta, szykuję się do wojny Na pierwszy ogień wersy o charakterze zbrojnym [Hook] [Verse 3: Pih] Specjalność tego fachu? Ściąganie kłopotów Na plecach worek do topienia kotów Przynieś maszynki do liczenia banknotów Musisz być obecny przy krojeniu tortu Tworzymy imperium, chociaż to nie [?] Nikt nie strzela do pianisty, jakie dziwki, jaki fokstrot? Tu małolatki szepczą ci na ucho, że w swoich dżinsach Mogłyby zwalić ci konia dupą Takie życie, wiem, dla wielu złota klatka Próbujesz się uwolnić albo jesteś wapniak Tu odpada ten, kto nie ma serca Możesz mieć adrenalinę w żyłach, ale zakrzep w wersach Rosyjska ruletka, nie bój kochanie Na mojej zmianie, nic nikomu się nie stanie Żaden h*mo nie zapuszcza się w te strony Podpisane, PiH zrodzony z męża i żony