Webber - Rozmowa lyrics

Published

0 117 0

Webber - Rozmowa lyrics

[Verse 1: Łona] To było wczoraj, pamiętam, chociaż pamięć krucha Zadzwonił telefon, odbieram, mówię: "Halo? Słucham?" I nagle wszystko wybucha i ogniem zieje To Bóg do mnie dzwoni, mówi: "Łona, co tam się dzieje?" Nie, to pomyłka jakaś, nic nie rozumiem... Słyszę: "Święty Piotr wybrał losowo Twój numer Ja tu nic nie widzę z góry, bo mi zasłaniają chmury Widoczność licha, więc przestań pieprzyć, mów co słychać! - Aaa... kicha, każdy bezimienny Wszędzie jak nie wojna, to przynajmniej stan wojenny Władza to banda cwaniaków z największym na czele A Biblia dawno już przestała być bestsellerem - Hmmm, to może jeszcze raz Mesjasza ześlę? - Nie wygłupiaj się, skończy na elektrycznym krześle! Nie warto, szkoda czasu, ludziom w głowach się przewraca Jest już za późno by nawracać - Naprawdę? - Tak - U mnie też nie jest najlepiej Czuję się samotny, tak rzadko trafia się tu człowiek Kiedy kicham nikt nie mówi mi na zdrowie... Apsik! - Na zdrowie" [Hook] Wczoraj Bóg zadzwonił do mnie Przekaż wszystkim, że najwyższy czas oprzytomnieć Mówię nie da rady (co?) Boże przecież znasz to (Nie da rady?) Tak, to już za daleko zaszło X2 [Verse 2: Łona] Ciąg dalszy rozmowy był taki, że Bóg zaczął wrzeszczeć: "Zrobiłem już jeden potop, mogę zrobić go raz jeszcze! - Bój się Boga! - Kogo? - O, przepraszam... Ale byłaby to największa kaszana z wszystkich kaszan Może da się coś zrobić? Nie wiem... coś naprawić? - Mów do rzeczy, synu, już mnie to nie bawi - Może ludzie nagle zaczną żyć w zgodzie ze sobą? - Jaką mam pewność? - Musisz wierzyć mi na słowo Ale może być dobrze! Szanse mamy ciągle niezłe - Dobrze, dam Ci spokój, ale jeszcze się odezwę" Odłożył słuchawkę, a ja chciałbym wiedzieć móc to Co ja mam robić, żeby uratować ludzkość? Więc ludzie, zróbmy coś, żeby świat był lepszy Bo On zadzwoni i znowu mnie opieprzy! [Hook] [Outro] Kurwa... ja tutaj musiałem sufit wykładać, żeby ten numer nagrać... [Tekst - Rap Genius Polska]