Webber - A dokąd to? lyrics

Published

0 184 0

Webber - A dokąd to? lyrics

[Zwrotka 1] Jechałem wśród innych, jak w każdy inny, tak i w ten dzień Autobusem o kolorystyce prostej - jeno biel i czerwień Stary Ikarus z długoletnią historią Z oknami, w których brak szyb ktoś zamaskował folią Miejsc sześćdziesiąt dziewięć, pasażerów trzystu dwunastu Doprawdy nie wiem jakim cudem taki tłum wlazł tu Ja grzecznie, w środku tej zbieraniny chorej Stałem i kurczowo trzymałem się za poręcz Przez okno było widać, choć brud widok nieco przyćmił Dziesięć innych autobusów o podobnej kondycji Choć nadwozia w innych kolorach To na tych bezdrożach koła skrzętnie Toczyły się wszystkim w równym tempie A co gorsza, można głową w mur bić Ale to równe tempo, było tempem żółwim Pasażerów wkurwił najwidoczniej taki pośpiech Bo najodważniejszy z nich do kierowcy podszedł bliżej "Panie, pasażerowie chcą wiedzieć co jest grane Że tak powolutku Pan jedziesz, wiesz Pan Ja jeszcze po dobroci, ale zaraz będzie tu "Ogniem i mieczem" Więc, co się Pan tak strasznie wleczesz? Kierowca nie spodziewał się takich odwiedzin Lecz po dłuższym milczeniu raczył udzielić odpowiedzi Którą przytoczę w drugiej zwrotce, bo przedtem Cały autobus śpiewał refren Nie pamięta nikt dokąd, ale pasażerów ogół Chciałby, żeby szybciej jechał ten autobus Choć, żeby zwolnic niektórzy mają pokusę A wszyscy jedziemy tym samym autobusem "Panie pasażer wiem, że osiągi mamy mało ambitne Ale ja tym rzęchem tu więcej nie wytnę" Pytający posmutniał, lecz ożywił się kierowca "Ale, ale, słuchaj Panie kochany jest opcja Po pokonaniu kilometrów paru jest parking A tam piętnaście zajebistych autokarów Wszystko na niebiesko w białe gwiazdki" "Ale gdzie ta opcja?" "Jak to gdzie? Dołączymy do tej piętnastki Oni tam mają warsztat, pełen sprzętów wszelkich Przejrzą silnik, naprawią hamulce, wymienią uszczelki Panie pasażer, idź Pan innym to powiedzieć Że wymienią szyby i zrobią renowację siedzeń" Wieść poszła w ludzi i stała się piękna rzecz tu Bo propozycję napraw poparła większość, lecz wśród Ogólnej aprobaty, uwagę moją przykuł Jęk wydawany przez kolektyw sceptyków Najpierw cicho, później coraz głośniej, żeby potem Przerodzić się w zorganizowany protest "Z tymi siedzeniami toś Pan za daleko zaszedł Co z tego, że są brudne, ważne że są nasze To jest nasz silnik, to są nasze koła Jechać szybciej? Tak, ale nie na obcych podzespołach" I rozgorzał spór między gotowymi do współpracy A tymi, którzy wolą suwerennie się ślimaczyć I kłócą się, zamiast iść ku porozumieniom A tu naprawdę najwyższy czas na remont Nie pamięta nikt dokąd, ale pasażerów ogół Chciałby, żeby szybciej jechał ten autobus Choć, żeby zwolnic niektórzy mają pokusę A wszyscy jedziemy tym samym autobusem