WBW - Eliminacje 2014: Biały vs. Blaff lyrics

Published

0 141 0

WBW - Eliminacje 2014: Biały vs. Blaff lyrics

[Wejście 1: Blaff - temat "Kotlet w kieszeni"] Co za pojebany temat kurwa, kotlet w kieszeni Człowieku może ktoś go tak, łaskawie zmieni Dobra tu jadę, ej, patrzcie, patrzcie Ej człowieku wjechał właśnie taki typek właśnie Jego panna nagrywa kawałki i puszcza się przez głośniki Człowieku w tym żadnej zwałki Ej dalej tu jadę, jadę, jadę ej Człowieku no i chuja tu na typa kładę Ej ksywa Biały, ksywa Biały, wciągnę cię nosem Człowieku ej skmiń te wersy, one są mocne Dalej tu się władam twoim losem, rzucam to dalej Ej dobra nawiń dalej, nie wiem dalej [Wejście 2: Biały - temat "Kotlet w kieszeni"] Kotlet w kieszeni, sprawdzajcie to ziomy Jak on nawija to w kieszeni mi się otwiera scyzoryk To jest proste, gdy wchodzę tu dobrze To cisnę łajzę, jak rok temu, kosa za kamień Przypierdolił się do ksywy, to będę szczery Przypierdalają się do ksywy pseudo rapery I to jest proste gdy daję tutaj słowa Chłopak z Ciechanowa i nie będę blefować To jest proste gdy wchodzę dobrze i to jest proste z łakami Zdejmij tą czapkę, BRO wyleje ci Ciechana na bani I to jest proste, kiedy wchodzę tu w wersy Gdy składam tu wersy, a on szuka sponsorki jak Michalczewski To jest proste, gdy daję chwilę, było o Quebie, Michalczewskim To gender k**er To jest proste i mogę sobie rzucać punche tu znowu Ale nie wiem po co w sumie [Wejście 3: Blaff] Jego panna ma na imię Hanka, skmińcie równo Jego panna ma na imię Hanka, próbuje wejść, pudło Ej człowieku tak, dalej cisnę Bo mój rap to ten czar, który chyba nie pryśnie Ej dalej mogę tu to właśnie, tu dać Ej człowieku no i mogę to powoli właśnie grać Skmińcie tego gościa stoi, wystrzela parę naboi A ja to ten typ, co się go tu kurwa nie boi Dobra chujowo to było Ale mi się po prostu to tak skojarzyło Mój typ wypierdala nawet Cejrowskiego z butów Ale kurwa nie propsuję Sitka, więc nie salutuj Ej właśnie tak, piona Ej człowieku gadka taka ułożona Jestem tu pierwszy raz ale i tak go rozprawiczę Zapisz to sobie w ten pierdolony dzienniczek [Wejście 4: Biały] Nikt cię nie zapamięta po tej bitwie, bo jestem lepszy A w dzienniczku ma zawsze wpis, nieobecny I to jest proste, gdy wchodzę, tu daję wersa Jego panna, imię prawa, na nazwisko ręka I to jest proste, bo kiedy cisnę cię zjebie No bo nikt już nie poręczy za ciebie I to jest proste, gdy sobie wchodzę, to wpadam w melanż Nie będę stronniczy jak Jasiek Mela To jest proste, wpadam w melanż Dobra co tam kurwa jeszcze on nawijał w sumie Nie wiem w sumie szkoda mi punchy To może dwadzieścia sekund sobie potańczę Dawać kurwa wbijemy na najbę I to jest proste, gdy daję tutaj leszczom terror O mojej pannie, twoja panna ściąga moje tracki I puszcza się częściej niż Jenna Jameson [Tekst - Rap Genius Polska]