Wac Toja - JA RA RA RAM (NaNaNa Remix) lyrics

Published

0 256 0

Wac Toja - JA RA RA RAM (NaNaNa Remix) lyrics

[Refren] Nigdy nie zaczynaj palić słabe topki Jakoś cztery lata, ryju, już nie schodzę z bomby Moja żona ma kręcić lole, pochodzić z Holki Kiedyś miałem ciuchy w szafie, teraz boxa mam Podróż bez jarania, na miejscu kupuję Odruch - jak już kupię, to nabijam rurę Ogarniam sukę, jej chłopak dilluje JA RA JA RA JA RA RA JA RA RA RAM [Zwrotka] Nie paliłem przez miesiąc, czemu? Nie pasuje to do mnie, wiem Dopóki nie mam syna, mordo, obserwuję, jak rośnie haze Sativa jest najlepsza i tego nie zmienię I to prawda, ziomal, w końcu po bongu sam się w głos w chuj śmiejesz Ale wiecie, dopiero kiedy Wu uzna, że coś tutaj uturlał? Kiedy joint będzie tak wielki, że, kurwa mać, przerośnie wulkan Robię to po to, by zarabiać, ale nigdy nie będę w tej celi siedział Jara mnie to, co jest modne, a taka się wydaje z blantem kobieta Chcesz pociągać tu z rurki? To, typie, tam masz faceta Wszyscy ludzie wytykają cię palcami jak losera Ja ciągle kminię, jak ozłocić płytę, kark i palce Choć dobrze wiem, że płytkie to jak linie papilarne Wac Toja! [Refren] x2 Nigdy nie zaczynaj palić słabe topki Jakoś cztery lata, ryju, już nie schodzę z bomby Moja żona ma kręcić lole, pochodzić z Holki Kiedyś miałem ciuchy w szafie, teraz boxa mam Podróż bez jarania, na miejscu kupuję Odruch - jak już kupię, to nabijam rurę Ogarniam sukę, jej chłopak dilluje JA RA JA RA JA RA RA JA RA RA RAM [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]