Wac Toja - Całą noc lyrics

Published

0 482 0

Wac Toja - Całą noc lyrics

[Intro] No elo, to ja. Masz już? To weź trzy białe, dwie zielone. To pod Jubilatem, tam gdzie zawsze. Ema ziom [Refren x2] Szukałem tego całą noc Haj daje mi odlot Czy leci z nami pilot? Czy mamy chociaż spadochron? Szukałem tronu całą noc Teraz czuję się bosko Za odlot cię zabiją A za cudze życie potną, ziom [Zwrotka 1] Boże proszę cię chroń Moje życie to off-road To czego pragnę i kocham, nie mogę dotknąć Proszę cię podaj dłoń, lub spłoń, wyjdę na prostą Od stresu mi pulsuje skroń, a głos kaleczy ostro Gonimy za tym, jak za szmatami A i tak one chcą być tu z nami My palimy, gramy, tu z kolegami I snujemy plany tu z korektami Dasz z siebie byku tu 1hunna Byś na pogrzebie cały świat tu miał By twoje dziecię krzyczało hurra By w twoim świecie uznano króla Co ty pleciesz, że to bzdura Chce wygrać przecież, ty nie kumasz Wyglądasz przecież tu jak żulas A twoja ambicja to w nosie gruda Dobra niunia? Dobra fura? Dobra chata? Dobra, kumasz Wnieś wartość do żyć innych, a sam banknot masz w pysk i żyj tym [Bridge] Na horyzont patrzę z góry, balkon, blant, dziesiąte piętro Kiedyś spojrzę z góry Fuji na wschód słońca, ujrzę piękno I nie widzę nic więcej(nic więcej) I nie widzę więcej nic(wiecej nic) [Refren x2] [Wers 2] Biała plaża, z duszą ludzie Przed oczyma błękit fal Nie odmawiam sobie złudzeń Duszę się chcąc przyspieszyć czas Wcześniej muszę wejść na wzgórze W trudzie, by widzieć ten świat W głowie hałas, mam w sercu kłucie Poznać daj mi milion imion i barw Wyobrażam sobie białe róże Czerwień ust i uczuć żar To pomnażam razy smutek Gorycz, nostalgię i żal Wynik? : katar, kaszel, bóle Chciałem iluzją zastąpić stan Gdzie jedność tworzę w tej naturze Naturalną, bez skaz i plam Trzeźwość - najsilniejszy drag Pewność, że ja będę tam Nigdy sam, choć zawsze sam Samotny jak słona łza (I nie widzę nic więcej I nie widzę więcej nic) [Refren x2] Tekst: Rap Genius Polska