Waber - Niemożliwe lyrics

Published

0 329 0

Waber - Niemożliwe lyrics

[Zwrotka 1: Mrokas] Z początku jak w telenowelach, mój dotyk cię onieśmielał Mówisz umieram, kiedy po szyi cię smeram Powoli drzwi do mego serca dla ciebie otwieram A teraz chodź piękna, zapraszam ciebie na spacer Znam ustronne miejsce gdzie dzieją się rzeczy niemożliwe Widzę, że nie ripostujesz tego sprzeciwem Więc chwyć mnie za rękę, lekki, nocny wiatr muska twoją sukienkę Coś na ucho ci szepnę, jestem wolny jak ptak Nie uznaje smyczy, niewoli, widzę że ty cała w skowronkach Pod gołym niebem ty i ja po dwóch bronkach Piękne chwile z uśmiechem oglądałem, przez ciebie żyje Twój widok daje mi silę, czuje że żyję Spojrzenie, które polubiłem chciałbym przy sobie mieć wiecznie Czuję przyśpiesza twój oddech, coraz mocniejszy jest twój dotyk Twoje maślane oczy mówią jestem w krainie rozkoszy Chcę byś była tam wiecznie, czuła się bezpiecznie i żyła chwilą, którą noc nam przyniosła Jesteś śliczna, słodka, w żadnym wypadku nie idiotka Powiedz, obiecujesz, że to nigdy się nie skończy Ty milczysz, całujesz, ja pytanie wycofuje Nie ważna przyszłość, plany na nic się zdają Chcę mieć ciebie całą tutaj i teraz Gramy dalej? wracamy? powiedz co wybierasz [Refren] Czy ty masz czasem tak, że chcesz jeszcze? Kiedy patrzysz na nią to przechodzą dreszcze Jesteście blisko, wszystko takie prawdziwe Nagle otwierasz oczy, myślisz sobie niemożliwe Czy ty masz czasem tak? [Zwrotka 2: Waber] Nagle to co niemożliwe staje się realne Nagle ta niemożliwa jak ze snu patrzy na mnie Jej oczy błyszczą, spojrzeniem ukazuje prawdę Piękne włosy, cudne usta, słowa słodkie Jednak to nie żarty, na twe piękno jestem otwarty Zaufasz mi, a ja tobie, trzymając się za rękę Idąc brzegiem morza, miłość kwitnie Nad nią czuwa ręka Boża, słońce parzy Szepczesz do ucha, że ci się marzy akt miłosny na plaży A ja jestem po to by spełnić twe marzenia Nakarmię jeśli pragniesz jedzenia, jakie kompleksy? Ich tu nie ma, teraz jesteśmy tylko ty i ja [Refren] Czy ty masz czasem tak, że chcesz jeszcze? Kiedy patrzysz na nią to przechodzą dreszcze Jesteście blisko, wszystko takie prawdziwe Nagle otwierasz oczy, myślisz sobie niemożliwe Czy ty masz czasem tak? [Zwrotka 3: Paluch] Kotku, kotku jesteś cenna jak diament Przed śmiercią chce ciebie, dopiero później testament Nie potrafię żyć bez ciebie, jak bez dilera ćpun Wiem, nie muszę ci tłumaczyć wiem, że wiesz o co chodzi Ale nie zaszkodzi parę miłych słów Może to pomoże, kiedy zobaczę cię znów Ale teraz już bez tych słów przejdźmy od razu do czynów Kochanie podejdź bliżej, rozpoczniemy zabawę Trening czyni mistrza, my osiągnęliśmy wprawę Napięcie opada, mam parę specjalnych chwytów Ja umieram z zachwytu, kiedy patrzę na ciebie My tu razem, z czasem będzie jeszcze lepiej Bo ja chcę tylko ciebie i nie może być inaczej Przepraszam za wszystkie chwilę, kiedy było źle To przez napięcie, złość, po prostu życie w mieście Ale teraz między nami wszystko się poukładało I żeby tak zostało, to jest moje życzenie Bo między nami jest miłość, a nie zauroczenie [Refren] Czy ty masz czasem tak, że chcesz jeszcze? Kiedy patrzysz na nią to przechodzą dreszcze Jesteście blisko, wszystko takie prawdziwe Nagle otwierasz oczy, myślisz sobie niemożliwe Czy ty masz czasem tak? [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]