W.E.N.A. - Nigdy więcej łez lyrics

Published

0 306 0

W.E.N.A. - Nigdy więcej łez lyrics

[Zwrotka 1: EMAS] Nie chcę widzieć więcej łez na Twoich policzkach I chcę wierzyć, że każdy dzień to nasza przystań Każda blizna zagoi się tak po prostu Wrócę do domu, bez bagażu i spalonych mostów Myślę o dzieciach, których ojcowie nie przestają pić I o matkach, które z bólu wcale nie chcą już żyć O tych córkach, które nie chcą być we własnych domach O ich sińcach na skroniach, razem z nimi konam Nie potrafię odejść stąd, jestem winien to blokom Widziałem tak wiele, EM do AS, rybie oko Widzę bardzo jak prochy pozmieniały Ciebie bracie Moje oczy tak zmęczone, nie chcą na to patrzeć Ktoś wyskoczył z bloku, a ktoś znów związał pętle Proszę powiedz ile razy jeszcze przez to przejdę? Ona dzisiaj nie żyje, a była taka piękna Rozmawialiśmy o planach, mówiła nie pękaj Nie mam pojęcia ile kroków prowadzi do szczęścia Ile upadków i zerwanych związków uczy na błędach Czy tak naprawdę gdzieś odnajdę obiecaną ziemię Czy ten beton to wszystko i muszę nieść to brzemię I kiedy klękam, wiem, że w rękach niosę, to co jutro Jedna księga, każdy werset dla mnie jest jak lustro [Refren: Jakub Jonkisz] Wstań i uwierz w swoje siły Wiele się zmieniło, Ty nie zatrzymuj się Wstań i pokaż w co wierzymy I znów cały świat będzie wokół nas [Zwrotka 2: W.E.N.A] Nie chcę widzieć więcej łez na Twoich policzkach Lecz gdy patrzę w Twoje serce Wiem, że już Cię nie odzyskam, nigdy Nie pytaj się co się stało z nami i o plany Jedyne co doskonale potrafię robić to ranić Chyba mogłaś to wiedzieć wcześniej Bo tak niewielu ludzi mam oddanych Którzy są przy mnie za bezcen Powinnaś dalej iść, tyle szans, które dajesz mi Sam nie wiem dlaczego nie skorzystałem z nich Nie umiem w sobie znaleźć nic, poza tępą pustką Chcę wiedzieć, że uśmiechniesz się Gdy spojrzysz w niebo jutro Więc weź życie w swoje ręce i tak będzie lepiej I nie oczekuj niczego ode mnie więcej Zbyt wiele cierpienia widziałem na twarzy matki Przypominasz mi ją teraz, nie potrafisz zakryć Emocji, ani uczuć i tkwisz tak w bez ruchu Chciałbym wyjść, zamknąć drzwi, bez wyrzutów żyć Przeszłaś przez to, przez co nie przechodzi większość Też miałem w domu piekło i wiele we mnie pękło I choć teraz mówimy, że to tylko przeszłość Która zwiększyła Ci wrażliwość, a mi obojętność Tak nas różni, skoro masz odejść dziś Proszę Cię o jedno, nie płacz, nie chcę patrzeć Na Twoje łzy, wyjdź [Refren: Jakub Jonkisz] Wstań i uwierz w swoje siły Wiele się zmieniło, Ty nie zatrzymuj się Wstań i pokaż w co wierzymy I znów cały świat będzie wokół nas [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]