VNM - Książka lyrics

Published

0 220 0

VNM - Książka lyrics

[Verse 1] Mikrofonie dziś moją całą legendę spisz Książki autor VNM, Denver bit Nie braknie weny mi W Polsce jestem number one jak Public Enemy Kumasz? one, one, one Ciągle chuja kładę na chłam Piję właśnie za sample i dźwięki na MIDI Siadaj ze mną i pij jak Diddy Twoi kumple to najlepsi raperzy, wbij na grzyby Ci raperzy wgrali się mi na CD Ze mną Smarki, W.E.N.A., kilku ich jeszcze mam Ty jesteś jak ten kurwa strażak, jesteś sam Kiedyś była Molesta i Skandal, wiesz? Później 3H, Warszafski Deszcz Później podwójny jebnął Pezet na Volcie, dał bodziec Wiesz, projekt jest w drodze, projekt jest w drodze Później Eis i Mes, później jeszcze kliku Którzy zrobili gorszy rap, ale lepszy cash Albo dobry rap i kiepski cash, ten cash każdy chce go tu mieć Ty pierdolisz, że twój rap nie jest na sprzedaż Ty głupi, jesteś cipką, weź lepiej idź się upić Czemu nie jest na sprzedaż twoje CD jest z dupy? Nie jest na sprzedaż, bo i tak by go kurwa nikt nie kupi Fani rapu chcą metafor, a nie pierdolenia Ale nie kradnie metafor ode mnie Peja Nie, nie kradnie metafor od wa*keya Twoje metafory jak twoi fani, ty ich nie masz Twój rap to teatr cienkich aktów Artysto, ja wystawię ciebie do wiatru Spalę twój teatr, przywyknij do tego tu faktu Że jesteś artystą ze spalonego teatru Puenta książki, jakbyś chciał tu beef Dziś diss na mnie to jest autodiss I nie pytaj czy jeszcze oddech ci na tracku zabiorę Możesz na mnie liczyć jakbym był kalkulatorem [Outro] Ta książka to jest moich osiem płyt Osiem płyt na nielegalu Osiem płyt kurwa przez osiem lat Aha, ta To jest moja ostatnia płyta na nielegalu, rozumiesz? Kocham to, ale nie mam czasu na to stary, ta Są w życiu ważniejsze sprawy niż to, ta Teraz jest czas żeby poważnie myśleć o życiu Zadbać o rozwój, ogarnąć hajs kurwa, kumasz? Może kiedyś to skumasz, na razie zamknij książkę Odłóż ją na półkę, za kilka lat zetrzyj kurz Przeczytaj ją znowu, VNM, Na Szlaku Po Czek Nara