VNM - Zmora lyrics

Published

0 184 0

VNM - Zmora lyrics

[Zwrotka 1] Podjęła pracę w szkole w wieku dwudziestu czterech lat Świeżo po magistrze z angola, schludnej kariery start Trzyletnią córeczkę ma, musi utrzymać ją W liceum pierwszaków zesranych uczy języka wskroś Present simple, past simple, future present perfect Na wszystko to przyjdzie czas, dziś prowadzi swąpierwszą lekcję Przedstawia się, ktoś ręką prosi ją leniwie o moment Dzień dobry, mam na imię Tomek, chcę wiedzieć za ile dzwonek I wszyscy beka, zaskoczenie belfra niełatwo skryte Podniesione ciśnienie u niej przez gówniarza Co tak łatwo podważa tu jej autorytet Do tego okazał się klawy z angola I miał przez niąprzejebane u wychowawcy Bo stale ją wkurwiał, na cztery lata z niązostała ta zmora [Refren] Chodzi za mną Nie życzęmu śmierci, ale za to co robi mi niech go strzeli chuj Wkurwia mnie wciąż Moje nerwy nie dają spokojnie spać w pościeli znów Ciekawe czy Planował od dziecka każdy swój ruch, jedynie by dziś nie dać mi żyć Chodzi za mną Moja zmora, ile lat jeszcze minie nim obróci się w pył? [Zwrotka 2] Minęło 7 lat, zaczyna jej się lepiej wieść W prywatnych dwóch szkołach uczy i spoko tym klepie cash O gówniarzu zapomniała, choć zszargał jej nerwy śmieć Musiała postawić mu w tym ostatnim semestrze sześć Córeczka już 10 lat ma, w szkole co rok wzorowa Mama chce przykład dać za młodu, sama robi doktorat W ramach samodokształcania warsztat uzupełnić jedzie Do Warszawy na zlot kozaków prywatnej uczelni Profesorowie z Jagiellońskiego i Mickiewicza Prawią z ambony, ona mądrości te ma misję spisać Wykłady otwarte również są dla studentów na roku Nagle jej oczy zapłonęły ogniem piekielnym w amoku Bo na prawo, parę ławek koło niej siedzi gówniarz Co ją 4 lata wkurwiał, jakim cudem tutaj go spotkała Pochowała go w swojej głowie w katakumbach lat parę temu On płynnym angielskim inicjuje z profesorem gadkę Powróciły flashbacki z liceum I po tym to chuj strzelił planowanąnotatkę [Refren] Chodzi za mną Nie życzęmu śmierci, ale za to co robi mi niech go strzeli chuj Wkurwia mnie wciąż Moje nerwy nie dają spać spokojnie w pościeli znów Ciekawe czy Planował od dziecka każdy swój ruch, jedynie by dziś nie dać mi żyć Chodzi za mną Moja zmora, ile lat jeszcze minie nim obróci się w pył? [Zwrotka 3] Kolejne 7 lat mija, Xanaxem nie muli nerwów Już odkąd została panią profesor na uniwerku Ciężka praca opłaciła sięi żyje sięjej fajnie Córka, już nie córeczka lat właśnie kończy 17 W szkole piąteczki, powoli wychodzi z niej mały geniusz Po maturze chce uczyć się u Kopernika, jak Galileusz Ale to wiek buntu, matka się pyta czemu Jej własna córka przypomina jej tego gnoja z liceum Na urodziny pewnie chciała się będzie upić Matka zapracowana nie zdążyła prezentu kupić Pyta się córki co by chciała dostać, dech jej zapiera Kiedy słyszy, że to koncert jej ulubionego rapera Nie puszczę jej, ale idzie z nią, chce życzenia jej spełnić Zaskoczona bardzo zachcianką córki Świat nastoletni dla niej pełen tajemnic Publika woła gwiazdę na scenę i córka też skanduje jego imię Kiedy w reflektorach zaczyna grać rap najgłośniej krzyczy matka TY SKURWYSYNIE! [Refren] Chodzi za mną Nie życzęmu śmierci, ale za to co robi mi niech go strzeli chuj Wkurwia mnie wciąż Moje nerwy nie dają mi spać spokojnie w pościeli znów Ciekawe czy Planował od dziecka każdy swój ruch, jedynie by dziś nie dać mi żyć Chodzi za mną Moja zmora, ile lat jeszcze minie nim obróci się w pył? [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]