Vixen - Myśl co chcesz 2 lyrics

Published

0 159 0

Vixen - Myśl co chcesz 2 lyrics

[Zwrotka 1] Pamiętam jak mama płakała że zajebałem jej dychę z portfela Chciałem jej zaufania, co dałem w zamian? Kminie to teraz... Dopiero teraz się zmieniam i widzę męęężczyznę Zamiast szczyla, co mam kryć? pieprzyć, że strach mija? Jak jest ciągle we mnie, boje się tych paru batów Od życia, nie znikam... to jest ważniejsze od strachu Publika szuka plagiatu, chce skończyć moją baję Zobaczyć na dnie mnie, "Teraz pokaż mi łajzo jak wstajesz!" Nie chodzi o pieniądze, chodzi o bezpieczeństwo Tak sądzę, choć bezpieczeństwo z portfela wypada prędko Nie nawinę w sklepie przy kasie, że dobrze składam wersy Sk**em nie zapłacił Ci tata za chleb i za pampersy Bije się z myślami jak wcześniej, to z cieniem walka Choć reszcie imponuję wszechobecna nonszalancja Nie umiem poznać jej, chyba że płynę znów nietrzeźwo Uwierają mnie słabości, mam z czym walczyć #człowieczeństwo Zewsząd płyną rady, tych co nie dali rady Na drzewach kuszą gady, w sumieniu ich czuć odór Nie wchodzę do parady im, dbam o swoje graty I piszę poematy o tym co wyniosłem z domu [Refren] x2 Myśl co chcesz pisze o tym co wyniosłem z domu Teraz to wiem, kiedy z domu w dal wiatr mnie poniósł Wiatr mnie poniósł, daleko jak halny W sercu mam swój dom, choćby wokół rosły palmy [Zwrotka 2] Mama pokazała miłość mi, jak dawać ją gdy ktoś jej nie ma Dziś chcę mi się płakać, bo nie robię ziom za bohatera Trzeba odwagi by dać ją, bo może zranić Choć serce nie jest tarczą, są tacy co się nie martwią grami ...Tata zaszczepił we mnie miłość do muzyki I mówił mi, że grając rap mogę zostać nikim Wziąłem tą muzykę, dziś pokazuję wyniki mu Rzadko mnie chwali, ale dzięki niemu jestem tu On stworzył perpetuum i żaden belzebub nie zdoła Mnie zatrzymać, żaden pseudo Bóg, żadna Persefona Bóg jest jeden, jedna miłość, nasza prawda wielka Trzeba mieć jaja, żeby zło dobrem zwyciężać Wciąż się uczę jeszcze jak się trawi brat pogardę A jak Ci się nie chcę to wymówkę znajdziesz zawsze Bo ludzie są źli, więc szanujesz tylko swoich Boisz się ich mordo-niczym się nie różnisz od nich [Refren] x2