VanDer - Dla dobrych koleżków lyrics

Published

0 170 0

VanDer - Dla dobrych koleżków lyrics

[Zwrotka 1: Dudek RPK] Witam ciebie z miasta boga gdzie podstawiona noga To jest szczegół gdzie gra sama siebie pozbawia reguł Wszelkich błąd niewielki odpina szelki Dla dobrych koleżków lecisz mordo bez usterki A gdy taka się zdarzy wtedy zważy się przyjaźń życie życie słów pokrycie nauczy cie nie zapominać Rzeczywistość wiesz o czym mówię gadka Nie rozumiem Polska Polska prawo prawo ostra jadka Co poczuła matka 5-miesięcznego dziecka kiedy Tate zawijali za odjebany spektakl że był Choć był z nami , gdzie byli nie wiedzą sami Lecz sanki trza odjebać a rodzinę zostawić Ledwo ktoś staję na nogi , a w obroty wchodzą progi Apokalipsa daję ci mixa spróbuj nadrobić Wszystko utopić wszystko spalić świat Użalasz się nad sobą , czy chcesz się pochwalić ? Patrz , wszystko będzie dobrze choć cię mordo Z nami nie ma , wolność oddziela kraty Poza tym marzenia , za wysoka cena Za błędy kurewskie , państwo,rząd,rekiny krwawy rząd przy reszcie Bierzcie bierzcie naturalnie to jest dla was Dla dobrych koleżków konflikt kilo zróbcie hałas Dla dobrych koleżków wszyscy na raz Dla dobrych koleżków niech usłyszy Polska cała Wychowany nie inaczej w głowie mam poukładane Wiem że trzeba pomóc bratu i szanować mamę Gdzie przyjaźnie oddane Ty lepiej się postaraj Umiem powiedzieć : Proszę , Dziękuje i Wypierdalaj W skrócie bucie to spierdalaj nie prawdziwy Chciałbyś uciec wtedy kiedy los się waży nie na niby Wdyby i przekopa to przygoda z pseudo ziomeczkiem Dla dobrych koleżków słowem odciągam zawleczkę elo [Refren] Dla Dobrych Koleżków na wyżyny się zdobędę Dla Dobrych Koleżków jaki byłem taki będę Dla Dobrych Koleżków na wyżyny się zdobędę Dla Dobrych Koleżków jak byłem taki będę Dla Dobrych Koleżków na wyżyny się zdobędę Dla Dobrych Koleżków jak byłem taki będę Dla Dobrych Koleżków na wyżyny się zdobędę Dla Dobrych Koleżków jak byłem taki będę [Zwrotka 2: Vander] Nuta dla dobrych chłopaków wychowanych charakternie Co wobec krzywdy bliskich nie przechodzą biernie Kiedy wyglądał mizernie , pomogli się ogarnąć Gdy wpierdolił się w dragi bo nie miał się czym zająć Przewiń sobie od początku ziomeczku jak to było Nie zawsze było kolorowo ale się żyło Na nasze potrzeby jakoś zawsze się skminiło Tak by było na coś blete , i lodówkę wypełniło Słowa dla koleżków dobrych , dobrego rapu godnych Nie dla pajaców młodych , co buczą aż się świecą Dla tych co nie wypomną , a tak samo się odwzięcza Tak samo jak ja za nich , tak za mną oni polecą Tak sobie założyłem , czyste przyjaźnie i szczere Jak widzisz tu coś złego na afere jesteś celem Wieże że już żadna kurwa , nie będzie przyjacielem Nauczyłem się odróżniać tych prawdziwych , serce Dajesz to nie całe , gdy zaufanie małe , tak mnie życie Nauczyło poszanować co dostałem . do tej pory świat się kręci i jak każdy zwariowałem Lecz to moje co widziałem , gdy mijam się z przypałem To jest powrót do korzeni jak tych rymów na podcieniach Powracam do tego czego prawie nie ma Od zawsze na zawsze , to w sercach tych dzieciaków Miłość , wiara , walka to konflikt chłopaku... [Refren] Dla Dobrych Koleżków na wyżyny się zdobędę Dla Dobrych Koleżków jaki byłem taki będę Dla Dobrych Koleżków na wyżyny się zdobędę Dla Dobrych Koleżków jak byłem taki będę Dla Dobrych Koleżków na wyżyny się zdobędę Dla Dobrych Koleżków jak byłem taki będę Dla Dobrych Koleżków na wyżyny się zdobędę Dla Dobrych Koleżków jak byłem taki będę [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]