URban - #Hot16Challenge lyrics

Published

0 256 0

URban - #Hot16Challenge lyrics

Siema, ulubiony raper, normalny Żywy dowód dla mych ziomów, że nie trzeba na saksy Rok od debiutu, dalej z trasy ślę kartki Halo, Sokół, będzie złoto? Bo się zaczynam martwić Debet, bardzo, kurwa, nie-e Wstaję popołudniu i do góry chujem leżę Bang, bang, małolaty, żyje bragga Jazda, patrz, ogarka twarda w jeden kwartał, check Od ruskich do kupowanych ciuchów Dobra z tym przesadzam, sami dają, nie kupuju Swoje gadam, rap uratował życie Nie slogan na gimnazja, tylko w końcu mam na wszywkę, e! Mówię prawdę, centralnie, to mi skoczta Żyję se lokalnie, kocham Radom, on mnie kocha, back! To są plusy - spokój, hajs i miłość Dużo jak na typa, który ponoć nie ma rymów Sram na falę, old school'owa mądrość Małolatów, KiKi KęKę jest pośrodku, wiesz Raz na milion, takie, kurwa, pięknie Że dawno wszędzie byłem, ale jeszcze wszędzie będę, te!