Udiat - Szmata lyrics

Published

0 204 0

Udiat - Szmata lyrics

Sponiewierany jak ostatnia szmata Ciężkie stany, wewnętrzna walka Plamki przed oczami, organizm oszalał Koniec zabawy- atak kaca Jak zwał, tak zwał. Ogarnia kto zaznał Rzadko doświadczam ale teraz nastał Nienawiść do światła i całego świata To była pułapka NIC NIE WARTA!! Co się tu dzieje? kurwa nic nie wiem Czegoś szukam nie jestem pewien Co chcę znaleźć więc odpuszczam Przejebane, kurwa w chuj_mać Odpalam szluga, czuję płuca Szum w uszach nie odpuszcza Szukam kumpla był gdzieś tutaj Widok lustra- tłusta skóra Jak po kąpieli we frytkownicy Odcień czerwieni wokół źrenicy Coś mnie gnębi, to mogło się przyśnić Jakieś flashbacki, problemy na wizji Dziwne dźwięki pośród ciszy Biorę wdech_i słyszę gwizdy Z pomocą mebli wychodzę z pokoju Wpadam do łazienki jakbym wypadł z toru I ciarki, ciarki jakbym w żyłach nie miał krwi Braki równowagi, spuszczam mocz jest prawie czarny Odwodnienia poziom skrajny to był błąd chyba ostatni Tak mówiłem przy ostatnim, chuj_w_to ile w tym prawdy Sprawdzam esemesy, ktoś je wyczyścił To mnie nie pocieszy jak brak listy Ostatnich połączeń, a to sukinsym Nadal błądzę, porządkuję myśli Telefon upadł, bateria wypadła Słuszna wymówka trochę uspokaja Znalazłem kumpla też nie ogarnia Kurwa, kawa nie pomaga...