Raperem byłem od zawsze. Yyy... to znaczy, zawsze chciałem być raperem... to znaczy, kiedyś, w młodości, chciałem być raperem, ale wszystkie moje teksty podobały się tylko mnie samemu. Nawet ziomy z podwórka wkręcały mi, że nieźle pizgam. Wierzyłem im. Wierzyłem im do momentu, kiedy przypadkiem, przypadkiem usłyszałem "ty, znowu idzie ta pizda". Wkurwiało mnie to. Wkurwiało, że nikt nie kuma, czym jest prawdziwy hip-hop. Dlatego zostałem hejterem. Teraz siedzę całymi dniami na forum i cisnę, "odradzam wam słuchania tej beznadziejnej płyty, Trzeci Wymiar? Złodzieje Czasu? Co to kurwa jest? Co to kurwa jest? Hip-Hop? Jeżeli coś mi się nie podoba to znaczy, że jest kiepskie. A jeżeli czegoś nie rozumiem to znaczy, że jest głupie. No bo w końcu to ja tu jestem hejterem. No widzicie, widzicie? Wszystko przez tę chujową płytę, za te podwójne, potrójne rymy. Przecież to jest niepotrzebne. Co to ma w ogóle ma wspólnego z rapem? Klasyka gatunku, phi. Ta płyta nawet nie leżała koło klasyki." [Tekst - Rap Genius Polska]