(Nullo) Sam sobie piszę scenariusz i mam kontrolę jaką rolę gram, Biegnę przez życie, silną wolę mam jak Forest Gump, Jak Pores, Szad, tyle wojen mam nie goje ran, Walczę o rodzinę którą mam dlatego nie stoję sam. Buduję dom jak Arkę Noe, schron jak podczas wojen, Dziś mam broń i twarde zbroję, tron oddaje w twoje dłonie, Co moje, to twoje, co twoje, to moje, We dwoje mamy w sercach ostoje większą niż twierdza Boyen. Od młodości słyszą wolność i okrzyki, Od solidarności Polski do ludności Afryki, Ludzie to nie niewolnicy komunistycznej fabryki, Buffalo Soldiers to wolność Ameryki. To dla muzyki przemierzam chodniki jak włóczykij, Przepływam morze krytyki niczym wiking z klanem Walczę z nimi, ramię w ramię, jak był bym Dżingis-Chanem, Jestem częścią 3W-kliki bez rapu byłbym nikim, amen. Ref.2x Jesteśmy tym o co walczymy i tym czym żyjemy, Nie zawsze tym kim chcemy być i tym za co zginiemy, Każdą przelaną kroplą krwi w imię naszej idei, Jeśli nie wywalczymy, nie mamy nic, nie istniejemy. (Pork) Przyjechała z kraju przemysłu dróg i luksusowych wanien, Do kraju gdzie Chrystus król nie dbał o panowanie, Nie dał przepisu Bóg na jedność kulturowych barier, Więc splot życiorysów tu zabrał w nie pamięć. Przyjechała leczyć bez woli zysków lud w turbanie, I jest wolnością pomimo świstu kul w Afganistanie, Znosząc upał i brud, mogąc tu zginąć darmo Jest wiarą, moją wiarą w humanitarność. W tej życia pętli biegniemy w scenerii betonowych kręgli ich cieni Gdzie sępy i hieny grzebią świętych w ziemi, W odbiciu ich tępych źrenic widzę centy i jeny, W świecie gdzie tętni przemysł i w świecie bredni i chemii. Walczę by nie być jak ślepi i niemi wśród cierni i kniei, By nie żyć jak leming by przeżyć i wierzyć idei, By z każdej klęski w nadziei powstać jak fenix z płomieni, Bo nie ma życia bez walki jak nie ma czerni bez bieli. Ref.2x Jesteśmy tym o co walczymy i tym czym żyjemy, Nie zawsze tym kim chcemy być i tym za co zginiemy, Każdą przelaną kroplą krwi w imię naszej idei, Jeśli nie wywalczymy, nie mamy nic, nie istniejemy. (PIH) Idę ciemną doliną na karku piekła żar, Życia pełnego jadu, fałszywych świadectw, kłamstw, Za dwadzieścia lat przeklną nas nasze dzieci, Gdy otworzą najnowszej historii podręcznik. Chciałbym ludziom na słowo znów zacząć wierzyć, Sam prawdy nie wywalczę! stoisz obok? Nie milcz! Gorsi od zwierząt, proszę się nie łudźmy, Tylko przeciwstawny kciuk mówi, że jesteśmy ludźmi. Nie wiem czy ten ciężar uniosą ręce...? Ogniem i mieczem, walczę o bliskich szczęście, Chciałbym żyć w zdrowym, świadomym społeczeństwie... Wódka, narkotyki-szatana, Joy Inventure!. Czy nie zesłano nas tu za karę?! Kartką i piórem walczę o młodych ludzi wiarę, Ty też nie składaj broni! Orient! Twoja warta! Chociaż uniwersum wiem obdarte ze światła! Ref.2x Jesteśmy tym o co walczymy i tym czym żyjemy, Nie zawsze tym kim chcemy być i tym za co zginiemy, Każdą przelaną kroplą krwi w imię naszej idei, Jeśli nie wywalczymy, nie mamy nic, nie istniejemy. (Szad) Jeśli te słowa rodzą czyny, jesteśmy tym o co walczymy, Po co walczymy? Weź! To jak nas spytać po co marzymy? Chodź popatrzymy na miasto, ludzi, na te maszyny, Schodzą lawiny słów! Białasy życie tną na rymy znów! Walczymy tu o mały wytrych do fabryki snów, Jedyny ruch, bo nie widzimy innych dróg po zimny grób, Tych kilka cennych spraw-bezcenny ślad po tym, że stałem tu! By perły kraść i lałem żółć i lałem tusz... Lałem atrament z piór... I ćpałem ból i wiłem nić mając tyle prawie co nic- Mówiłem z wirem idź! Miej siłę żyć! I walcz o swoje! Wyjdź z tarczą z wojen! I kochaj Ją jak pojeb, bo chce się żyć gdy tańczą Dwoje! Stałem się tym! Nie bez poświęceń by mieć coś w ręce-poczuć coś więcej! Stałem się Nią! Stałem się Nim- Stało się to gdy pośród nich stałem w kolejce...Dalej to twierdzę- Ty jesteś tym co pośród dni jest twoim sensem. Ref.2x Jesteśmy tym o co walczymy i tym czym żyjemy, Nie zawsze tym kim chcemy być i tym za co zginiemy, Każdą przelaną kroplą krwi w imię naszej idei, Jeśli nie wywalczymy, nie mamy nic, nie istniejemy.