Trzeci Wymiar - Dlaczego on, a nie ja?! lyrics

Published

0 416 0

Trzeci Wymiar - Dlaczego on, a nie ja?! lyrics

Kolejny raz zamiast iść, stoisz w miejscu synu, Za kilka lat nie będziesz miał swoich pięciu minut. Nie widząc sensu bytu, powiesz: "Nie miałem szczęścia w życiu." To nie ślepy los, bo miałeś w rękach wybór... X2 Pork: Dlaczego Ja, a nie On?- Zatęsknił do czeskich swobód. Kajdanki, radiowóz i niebieski kogut. Przed chwilą rozstał się z ziomem, z tych co rzuca setki worków, A On jest tylko pionem, robi kiepski obrót. Dlaczego On, A Nie Ja?- pomyślał przez wycie syren, Widząc srebrno-niebieską Kie i incydent. Fuks jak chuj- z plecakiem sortu, motor, pełna pizda. Raptem- poślizg, pisk opon, ciemność i strach! Nullo: Dlaczego On, A Nie Ja?! Zerknął w lusterko Vento, Za nim Bmką jechał gówniarz nówką, lux siódemką. Z modelką, na którą wydaje kasę lekką ręką, Więc przyhamował lekko czterdziestolatek z rentą. Dlaczego Ja, a nie On?! Poślizg i pisk opon, Pełno policji, krwi obok, Bmka, motor. Nadjeżdża Erka, lecz nie ma po co... Twarz chowa w rękach kolo co wyprzedzał gablotą. Szad: Dlaczego On, A Nie Ja? To dla nas Pan miał plan. Kochałem ją! Stawiałem dom. Mieliśmy w żaglach wiatr. Mówiłem jej, że kiedy zaśnie zbuduję Tagmahal To była Famme Fatale w roli na palmę w Cannes! Zagrajmy w Prawda – Fałsz... Ja tylko w Prawdę gram! A później grał nam marsz i tu zostałem sam. Jak w środku Chinatown – rażą mnie światła lamp. Ona to "Pani eM" – najbardziej czarna z dam. Kolejny raz zamiast iść, stoisz w miejscu synu, Za kilka lat nie będziesz miał swoich pięciu minut. Nie widząc sensu bytu, powiesz: "Nie miałem szczęścia w życiu." To nie ślepy los, bo miałeś w rękach wybór... X2 Szad: Przyjaźniły się od dziecka... To był duet zła i grzeczna. Namówiła drugą pierwsza, bo wizja była bajeczna, Ameryka Południowa – przelot, pobyt – droga mleczna. W zamian zwieść do domu towar – tyle, co mała walizeczka. Dzień powrotu, stres i hałas, strach, panika – patrzą na nas! Dźwięk odlotów, więc i wiara... Grzeczna przeszła, u złej znalazł. I choć była tego iskrą, bardziej chyba egoistką. Grzeczna miała niebo blisko – ma kolumbijskie boisko. Nullo: Dlaczego Ona, a nie Ja?! Zmierzyła ją z pogardą, Gdy wrzucała banknot, łzy płynęły twardo Na karton z napisem "jestem narkomanką", Świadoma mogła być jak ona, lecz wybrała hardcore Dlaczego Ja, a nie Ona?- Monar, zaciążona. Mijała ją wczoraj, dziś trzyma wyniki krwi w dłoniach. Nick "Monia", zdziwiona, HIV zakażona, Lecz dalej lubi klik, klik, klik bez kondoma. Pork: Dlaczego Ona, a nie Ja?- mogła mu z palca ssać, Więcej niż matka dać, a tamta bladź?! Cóż, Monikę każdy zna, umawia tu się na s** spotkanie, A ten brylant to jedyna prawdziwa rzecz na niej. Lecz zamiast frustracji- emocjonalna hibernacja. Miesiąc później w swej pracy, w stacji krwiodawstwa, Ubrana w kitel Monikę widzi z wynikiem pozytywnym, Dziękując Bogu, że jest kim jest nie kimś innym! Kolejny raz zamiast iść, stoisz w miejscu synu, Za kilka lat nie będziesz miał swoich pięciu minut. Nie widząc sensu bytu, powiesz: "Nie miałem szczęścia w życiu." To nie ślepy los, bo miałeś w rękach wybór! X2