Trzeci Wymiar - Kim Jest Aro? lyrics

Published

0 124 0

Trzeci Wymiar - Kim Jest Aro? lyrics

[intro: Pork, Szad] Arek, przepraszamy Cię za naszego dissa, przepraszam Ja też Cię przepraszam, Optyk też przysłał kartkę, że Cię przeprasza Przysłał kartkę na święta Sorry za te parówy [Verse 1: Szad] Te, harcerzyk, przytul się do Meza Popłacz mu w kołnierzyk że Cię rezam Łapiesz flecie stresa? No bo dostałeś sms'a pizdo? Z tym prokuratorem to już przesadziłeś - idź stąd Poskarż tacie wszystko, że ten diss to historyczny wpis yo Od tych którzy z Ciebie cisną paląc gandzię Wtedy kradniesz bity w undergroundzie Przy tym łżesz jak pies, Aro znam Cię, arogancie Twoje życie na wokandzie To stek kłamstw i ciekawostek - znam Cię Proste - tam gdzie podstęp Aro pierwszy Hej, marna kopio cudzych wierszy Byłeś Sokołem, Gutkiem, teraz Eisem z Mesem Ja będę dołem, smutkiem, stresem, kresem z kretesem Kim teraz będziesz Mezem? A może Pezet? Reprezentuję 3W i wpierdalam cię na deser Nie waż się wychylać kiedy mnie rozgniewasz Nie masz drugiej szansy, w tej grze nie ma przebacz I zapamiętaj: Jeśli będziesz znów mój honor brudzić Giń - wtedy znów twój honror wróci [Hook x2] Nie waż się wychylać kiedy nas rozgniewasz Biegasz, szczekasz, potem się zarzekasz Nie masz drugiej szansy, w tej grze nie ma przebacz Siemasz, przekaż - że to rewanż [Verse 2: Pork] Zparówkowany raper Aro rusza do mamy na noc W oparach Ghany, halo, jechana pało Jesteś tam? wciąż Cię besztam, Jeszcze Ci mało? Jebana lamo, co? trzęsą się kolana rano? Ej, twój diss to autodiss, chcesz peace? ja mówię kiss my a** Jak chcesz liż mi kible, kafle też Pytam, czy jako Barbie czy Ken grałeś przed Jeden Osiem (cwe)L Weź się ogarnij i sklej Ej, twój tato plus prokurator to twoja tarcza "Paralizator Portera" to, to twój punchline Co jest człowiek? za mało brzdęk-brzdęk monet Niedługo wyskoczysz z gnatem i co? Bang bang w głowę Znam cię palancie spalam cię jak majki Ty jeździsz ze mną w aucie, to za te bajki - Pow! "Aro u Poresa w bagażniku" - taki powinien być tytuł No bo to ten tytuł tytułem twych bitów Jestem chamem, chanem, slanem co bierze jasyr Słysze lament, lament, pizdo to będzie klasyk Siejesz zamęt, zamęt, zamęt, więc zapnij pasy Układ planet - przejebane, to przesłuchają masy [Hook x2] [Verse 3: Nullo] Nie odpuszczam sobie, bo ja wiem co ja robię Ja to robię kiedy leci mi bit Nie odpuszczę sobie, no i wiesz co ja zrobię Za te wszystkie błędy czopie pojadę po tobie Lepiej to powiedz - to na mojej płycie pisał tobie teksty Nawet jak nie chce mi się to na Free'sie jestem lepszy! Ty MC? Jak ci nie wstyd? Za twoje kompleksy zrobię tobie meksyk Ej, po co te felietony po co te plotki po co ta gadka? Jak już pizdo gadasz to opieraj się na faktach Na chuj ten plakat, po chuj ta akcja? No? Bo do kieszeni chciałeś hajsu napchać, co? Żal dupę ścisnął, że Ci nie wyszło - pizdo Bo Twoja płyta to wysypisko Będę cisnął wściekle, będę blisko Ciebie Bo to Ty wydałeś wyrok na samego siebie Bo Twoja była na rewirach mówi - że jesteś gwiazdą To nie ósma mila ej, po co ten lans yo Po co ten fałsz yo, Jak robisz szajs to Nie masz tu szans bo, gwiazdy tu gasną! [Outro] Yeah pizdo, będę cisnął z ciebie Yo jak będę blisko ciebie Ci pojadę cipo Ci pojadę i Ci poskaczę po głowie kurwa cipo Bo jesteś nicpoń i nic tu po tobie nicponiu To jest pierwszy i ostatni diss do Ciebie Bo jesteś za słaby, yeah [Hook x2]