Tozu Productions - To Tylko Ja lyrics

Published

0 107 0

Tozu Productions - To Tylko Ja lyrics

[Zwrotka1] Jakoś smutno się zrobiło przez ostanie parę lat Ludziom uśmiech gdzieś zanikną i poszarzał świat Wydaje mi się, że ci ludzie skumali dorosłość tak: „Sporo muszę, na marzenia to mi czasu brak” Wcześniej mi się wydawało, że jestem najmądrzejszy I że raźno wtłoczę w banię innym piękne idee Jeszcze do dziś mi zostało, że jestem najmądrzejszy Przewodzę tylko sobie, dla innych nie robię wiele Skumałem, że przez lata mych przedziwnych, różnych działań Doszedłem do punktu, gdzie joke niestety spoczywa na mnie Zostałem na kolanach, wokół zakrwawiona mata Z pytaniem do siebie: „O co właściwie walczę?” Więc żeby było jasne: Nie wiem jak dobrze żyć Jakie związki są fajne. Jaką należy mieć pracę No i żeby było jasne: Nie wiem jak zawrócić Jestem tylko błaznem, jeśli wolisz, to klownem mogę być [Refren] Jestem tylko sobą, nikim więcej Jestem tylko sobą i choć nie jest pięknie To wiem swoje i niewiele więcej Chodzę sobie po świecie kręcąc głową X2 [Zwrotka2] Niefortunnie się wplątałem w parę durnych dyskusji Przez które zdołałem tylko kogoś wkurwić Miałem wyjebane, chodzę gadam, drażnię typa A ten z pięściami wypada, ale tak żeby go trzymać Co za przypał.. Więcej nie gadam z debilami Poza pseudoulicznika już dawno mnie nie bawi Chuja umiem przekonywać. Pewnie za dużo przeklinam Zresztą nie chcę mi się spinać. Myśl co chcesz, bywaj Kiedyś dla zabawy grzebałem im głęboko w psychice Wyciągając różne sprawy, co na oko były płytkie Potem zrozumiałem: lepiej jak zostają zakopane Znów ktoś się wkurwił na mnie. Pomyślałem: się poddaję I tak łażę po tym świecie sobie żyjąc po swojemu Choć myślałem, że lecę, to chyba leżę gdzieś w cieniu Ale nie umiem inaczej, umiem tylko po mojemu Mówią, że jestem wariatem, ale dla mnie to normalne (człeniu) [Refren] [Zwrotka3] Już dawno skumałem, że mam w życiu opcje dwie Albo wygram wszystko, całe, albo bardzo skończę źle W międzyczasie załapałem, że inni mają ich więcej No więc moje podejście jest, że tak powiem, kiepskie, nie? Czasem wracam do szczęśliwych chwil w życiu mym Nie obchodziło mnie wtedy co kto se myśli I się staram tę beztroskę do dziś przemycić Ale ciągle mi coś jęczy, że to już nie ty Wtedy myślę sobie głośno: no co do kurwy? Chyba brakuje mi kogoś, kto by powiedział mi Weź już zapomnij ten smutek z pierwszej zwrotki Weź już zapomnij tych ludzi z drugiej zwrotki Zjebałem nie jedną karierę, którą miałem przed oczami Z chęcią twoją się podetrę pozdrawiając ją f**ami Jestem stołem z powyłamywanymi nogami na nim Stoi origami złożone ze szlachetnych metali. Czaisz? [Refren]