[1 zwrotka: TMK aka Piekielny] Okłamywali mnie, chyba czas na mały rewanż Mówili, że czasem tak po prostu trzeba Nie, nie, nie, nie Ja swoje wiem, choć chwile zwątpienia miewam Każde z ich słów miało boleć A ponoć świat im stał otworem A kiedy chcieli żebym dołączył do nich na chwile Nie umieli mi powiedzieć, po co jestem im, chore Zamykałem się na szczerość, wiesz to Mówiłem czuję się jak zero - często Zasłona dymna, więc lepiej się nie ciesz Bo zawsze czułem się najlepszy na świecie Czytałem książki o ludziach, by dojrzeć Choć więcej chyba nauczyłem się z ich spojrzeń Obserwując jak każdy pozwala by Odrobina normalności nie została w nim [Refren: TMK aka Piekielny] Nie chcę znać ich, powiedz im Że nadszedł czas by sobie iść To wszystko fakt, brat, to nie film A jeśli spytają cię co ja robię dziś Po - powiedz im że umarłem Po - powiedz im że umarłem Po - powiedz im że umarłem Po - powiedz im że umarłem [2 zwrotka: TMK aka Piekielny] Nie mówiłem im, że będzie tak łapałem wszędzie wiatr By nadszedł ten dzień, jak Ktoś z nas zdobędzie fach I wszystko przejdzie brat Bo dosyć więzień dla Tych co im ciężej grać W końcu zasnąłem dla nich Nie są mi potrzebni - pojebani Na mojej drodze spotykałem ich za wielu Przez co dłużej mi zajmuje dojście do każdego celu Spaleni żywcem, karmieni świństwem Wyprowadzeni w pole ze swoim wszędobylstwem A każdy z nich prowadził swoją listę Osób które pierdolił szczerze jak system Szczerze jak system, patrząc na mnie dziś, zobaczysz hedonistę Myślę o sobie częściej, bo życie zrobiło ze mnie egoistę [Refren: TMK aka Piekielny] x4