TMK aka Piekielny - Eden dla siebie lyrics

Published

0 107 0

TMK aka Piekielny - Eden dla siebie lyrics

Tysiące ludzi wierzą w muzykę Tysiące ludzi słuchają Boga Żadnemu z nich nie wpierdalam się w życie Bo wiem że to ich wybór indywidualna droga Tysiące serc bije dla tysięcy serc I sęk w tym, że obok w chuj samotnych jest I zanim ktoś nad twoim grobem zapłacze Kto ma ci wskazać drogę? Raper? Tak wielu w tej matni nosi tylko tytuł Jestem jednym z ostatnich bez tej łatki hipokrytów I nie dbam o nich, coś mi zabrania w środku Zrobili z prawdy ścierę do zmiatania podłóg Nie ucieknę z Tobą na krawędzie świata To zbyt piękne byłoby, by potem wracać A mam zbyt wiele obowiązków tu, by wolne wziąć Erato za to tu wydzwania do mnie wciąż Nie chcę byś miał tu moje podejście do życia Zbyt wiele niewiadomych, których nie chce już wyliczać Każda emocja trwa tu kilka minut Potem jest opcja, dobra, Tomek kombinuj Nie szukam w rapie już ucieczki od niczego Już nie uciekam chyba wcale i dlatego Zbudowałem własny eden, mam jeden dla siebie Dorobiłem kilka kluczy, lecz większość o nim nic nie wie REFREN Z dala od zgiełku, przepychu, ubóstwa Z dala od fejków, uników i lustra Zbudowałem własny eden Znajdę w nim miejsce dla Ciebie 2 Spływają po mnie wszystkie opinie o rapie Jak ktoś ma problem, to trudno, wiem co potrafię I niosę ludziom uśmiech przez łzy Nie mów więc że to znów smutne, jest git Podnosiłem się tyle razy, że nie zliczę Coś jakbym w Monte Carlo miał zamieszkać w jednej z przyczep I już nie krzyczę, rzadko krzyczę Przy tym robię się chłodny jak pieprzony styczeń Płynę na wielkie wody, tobie też tego życzę Nie wchodzi w grę, by nadstawić drugi policzek I już nie liczę, na nich nie liczę Sam odcumowałem tutaj, to i sam zrzucę kotwicę Poznałem ból z każdej strony Dziś w jego otoczeniu nie czuje się pokrzywdzony Może komuś zależy żebym nie umarł Musimy się dogadać - Lewy i Kuba