Ten Typ Mes - Jak to jest lyrics

Published

0 188 0

Ten Typ Mes - Jak to jest lyrics

Ten Typ Mes, słyszysz? Myślisz, że byliśmy tu równocześnie Powtarzasz to na jawie i majaczysz wciąż we śnie Opłaceni zwolennicy piszą, ale też nie wiedzieli To już wiedzą, ja byłem tu wcześniej Dziś rap blednie i ciebie mam za krwiopijcę Pisz dalej swoje wersy przy linijce Bo tacy jak my są wzorem A tacy jak ty są dla nas tacy jak psy, to chore Jesteś w labelu od "Jak zapomnieć" I do tej pory twój najlepszy numer jest o mnie Mój człowiek, Kocioł, zrobił bit fortecę A ty łap pociąg, graj na dyskotece Twoja płyta nawet złota będzie złotym kiczem Czytam te wywiady i ploty liczę Idź rozpocznij karierę w polityce Albo pierdolnij się w potylicę, jesteś vice Nie pomoże Woj**ódzki czy Jagielski Ja jestem organem założycielskim Ta rapgra, fakt, ma zgubną naturę Kiedy miałem pierwszy klip ty miałeś próbną maturę (x2) Jak to jest, że to co masz ty Ktoś zabiera, czy to może tak być? O nie, ja mam tu własny styl, wiesz Wyrywam chwasty, łajzy, teraz ty Chcesz dać mi fanki, pedrylem nie jestem Krolopp, Paetz, Mezo, ilu was jeszcze? Jedyna twoja pełnoletnia fanka to twoja panna Pozdrów ją, pamiętam, jest fajna Gadałem z nią u was dłużej niż z tobą Mała łajzo, srałeś, bałeś się iść obok Obiecywałeś - nie będę się skracać do "Mez" Pamiętam, uwierzyłem, ale dziś wracaj do łez Wracaj bo Mes był pierwszy, każdy słyszał I typem chce być dzisiaj nawet Ryszard R. Idź wyszarp kilka zer, graj pod publikę jak Jurek Kryszak Ej, mistrzu ironii, jesteś wybuchowa jak proch Och, mistrzuniu zapomnij Twoje miasto reprezentuje Peja, Laskowik Przy nich twój rap brzmi jak skowyt (x2) Jak to jest, że to co masz ty Ktoś zabiera, czy to może tak być? O nie, ja mam tu własny styl, wiesz Wyrywam chwasty, łajzy, teraz ty (tekstyhh.pl) Ty co masz? groźny bit i baseballa w klipie Dla mnie jesteś lesbą zakochaną w Typie Sprawą sprzeczną, bo twoja płyta jest tak grzeczna Że mógłbyś grać w przedszkolach co weekend Hezbollah jest mitem przy tym jak mogę dopierdolić Freestyle ci nie pomoże, mówił to już Wall-E Freestyle? w ogóle po co mi to? My mamy kontrakt i kompakt, ty też, po co ci to? Mnie też mogłeś usłyszeć w radiu Byłeś jak mój adiunkt, choć też z undergroundu A teraz ja pracuję z bandą najlepszych Ty masz japę w Bravo i masz ze mną befsztyk Masz beef, diss, kiepski Sinus synuś Król UMC z WWA skurwysynu, pamiętaj Zgaś światła, zemsta może cię zastać Wiesz czemu? bo jestem hustler (x2) Jak to jest, że to co masz ty Ktoś zabiera, czy to może tak być? O nie, ja mam tu własny styl, wiesz Wyrywam chwasty, łajzy, teraz ty Tak jest Mezo, weź skończ pierdolić o Numerze To błąd, Numer cię wyszkoli jak zwierzę Wytresuje cię tresowany freestyle'owcu Weź Mezo zafreestyle'uj na baczność Ej, skończ z tym, niech inni zaczną Mes, czerwiec '04, Specyfik Studio, aha