Tedi Ted - Dalej​.​.​. znowu lyrics

Published

0 82 0

Tedi Ted - Dalej​.​.​. znowu lyrics

Tak, tak, ten bit to jest kurwa kocur! Miau, miau, kurwa, arrarr! [Verse 1] Dalej w kawalerce, dalej sapię na pensję Dalej tłukę butelkę, dalej klasyczne brzmienie Znowu w Tu Wolno Palić, znowu niezrozumiany Znowu dam wam paraliż, znowu katana karci Karabin zardzewiały, więc rzucam kamieniami Przekaz do mózgoczaszki na maksa radykalny To ja, Piotrula, ziomek szary jak twarz denata Warszawiak od pradziada w Warszawie pełnej chamstwa Kłamstwa w kawałkach jak nie było, tak nie ma Bo mój rap to nie teatr, to beton i gazeta Plus nie jestem poeta, bo to nie jest poemat Jak tak o sobie mniemasz, zapraszam do leczenia Rapery przewożone to beka jest i bieda Bujańcu bazarowy, jesteś do ustrzelenia Wracam na O.C.H., za oknami Grójecka O rejonie referat to będzie ten materiał Właśnie tak. Powracam jak Molesta! [Hook x4] Dla moich żołnierzy dwa palce do czapki Dajemy radę, póki tlen nie za hajsy [Verse 2] Dalej jestem Kolczasty, dalej mam czarne czapki Dalej palę dwie paczki, dalej bez prawa jazdy Znowu głos pełen pasji, znowu brudzę podkłady Znowu strzelam słowami, znowu pociskam matrix Bo chuj się tu zmieniło oprócz cen windowanych Dzięki dyskontom mamy dostęp do taniej szamy Urzędnik się tu bawi, a szarak zbiera baty Los marny dla tych braci, co franki skredowali A nasze pseudo gwiazdy, styl promocji an*lny Te dusze plastikowe jak karta, którą płacisz Dalej mydlą patrzały zrośniętym z fotelami Choć nasz miesięczny dochód równaj z ich minutami W miesiąc dwa kafle to dużo jest czy mało? Ktoś wyda to spluwając, ktoś łzą okaże radość Przyglądam się kontrastom jak kamienna twarz kartom W tym czasie szczęścia fantom unosi się ku dachom [Hook x4] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]