Tdk - Bańki lyrics

Published

0 214 0

Tdk - Bańki lyrics

[Peus] Chopin oddałby nie jedną ze swoich grubych baniek By przejść po Manhattanie bez piszczenia tępych fanek I kamuflowania się jak frajer stale, ale Dobrze wie, że w globalnej wiosce twarze są towarem Nie jedna z panien tu oddałaby za małą banie To, co pokazuje się lekarzom albo mamie Za te samą banie kupisz duży worek z jaraniem Albo słabe granie, ponoć nie wyjmowane Za dużą banie możesz kupić nietykalność, ale Sędziów mogą podmienić jak lud wymieni władze A znowu kładzie na tace banie ten, co sumienie gryzie go Nie pomaga nawet amen w konfesjonale Na większą skale wszystko jest tanie Kupowanie tego, co nie na sprzedaż i tym władanie A sprzedawanie wszystkiego jest tutaj piętnowane Jest popyt, jest podaż, światem rządzą banie [Refren x2] Bańka w tą, bańka w tamtą Wpadają tak gładko, to wypadają łatwo Jedni to biorą, drudzy kradną Zmienia się skala, kręcimy się wokół siana [Tymin] Spytaj byle jakiego dzieciaka jakie marzenie ma Gwarantuję, że połowa powie, że ogromny hajs Spytaj byle jakiego starca o marzenie To każdy Ci powie, że chciałby być młody jeszcze raz Punkt widzenia zależy tylko od punktu Siedzenia uzależnionego od pewnego gruntu Hawking oddałby fortunę za zdrowie A Fortuna oddałby wszystkie medale za zarobek Miłość za hajs, to nie miłość, ale zaraz Żona Łapickiego była tego samego zdania Czy może pokochała starszego pana Którego to majątek nie miał zupełnie nic do gadania Wysokie sfery chyba mają inne prawa Z nasza mentalnością pewnie nie będziemy się nadawać Na razie nadajemy na tych samych falach A mamona w rapie dziś to tylko drugorzędna sprawa [Refren] [Biak] Różne sposoby, ale zawsze cel taki sam Uczciwie, albo mniej, ale mieć jakiś plan Byle studia, byle sobie sprawić zawód za młodu Znasz ich, rodzinie nie chcą sprawić zawodu Pod nosem bluzgi, wyścig nie wart zachodu Ale start to powód, by na start nie wracać znowu Szczerze podziwiam, ale znam drugi biegun Tych, co korzystają z nieuwagi ufnych kolegów Zawsze w planie ruchy na parę baniek Prawilniacy, nikt do nikogo plecami nie stanie Bynajmniej dlatego, że to kodeks dzielnic Podając rękę rentgen robią sobie w kielni Za parę baniek przyjaźń jak bańka pryska Chwila nieuwagi i kolejna bańka pryska Szukać szans na zysk, bo szansa w zyskach Skracać dystans do pengi, by złapać dystans [Refren]