Taser - Piję browar lyrics

Published

0 171 0

Taser - Piję browar lyrics

[Refren: Meefs] Dzisiaj nic mnie nie interesuje, tylko pije browar Tylko pije browar, pije browar I są tu moi ludzie, kiedy problem woła Tylko pije browar, pije browar [Zwrotka 1: Meefs] Zawsze byłem egoistą i na dobre mi to wyszło I pieprzę ludzi, którzy chcą tu ingerować w moją przyszłość Wypiję piwko za was i chyba to wszystko I nastawię budzik, budząc was moją dziką ambicją Jestem ciekawy, kiedy zrobię pierwszy milion Mam nadzieję, że ten przelew przyjdzie szybko Bo nowe floty wydam sobie kurwa na ten hip-hop Choć nawet bez tej floty robię kurwa dobry hip-hop, ej Po drodze ciągle mijam wiele smutnych istot Kiedy koło nich przechodzę wszyscy nagle milkną Nie zdają sobie sprawy, że ich plany są pomyłką A jeśli im nie wyjdzie powiedzą "no cóż tak wyszło" I nie starczy świadomość, że coś nie pykło Dzisiaj piję browar, ale życie skończę z willą I nawet jeśli będę wchodził po wysokich schodach Nie zrezygnuje, bo nie mogę se podjechać windą [Refren: Meefs x2] Dzisiaj nic mnie nie interesuje, tylko pije browar Tylko pije browar, pije browar I są tu moi ludzie, kiedy problem woła Tylko pije browar, pije browar [Zwrotka 2: Meefs] To było małe kłamstwo, bo za browcem nie przepadam Chociaż Somersby jabłko zawsze dobrze mi siada A jeśli chcesz tu ze mną pić alko, no to wódkę dawaj Albo łychę lej do kubka, albo mówię nara Już niejeden typek podlizywał się przy paniach Zachęcał mnie do picia i dalszego polewania W sumie nie ma problemu, możemy chlać do rana Potem kozaki kończą z miską na kolanach A ja widzę że koło mnie siedzi zgrabna dama Więc podchodzę i się ładnie jej przedstawiam (no siema) Gadkę wszczynam i na słowach się nie skończy mała Przegadam z tobą całą noc, pijąc browara [Refren: Meefs x2] Dzisiaj nic mnie nie interesuje, tylko pije browar Tylko pije browar, pije browar I są tu moi ludzie, kiedy problem woła Tylko pije browar, pije browar [Zwrotka 3: Bober] Dziś nic mnie nie interesuje, tylko walę łychę Problemy daje ciszej, dalej pisze Więc się czuje raczej gites I odpręża mi to psyche znakomicie Szklanka i łycha to jedyny rodzaj żeński jaki chce słyszeć Nie chodzi o to człowiek, by się dobrze porobić Raczej by naprawić głowę sobie kosztem wątroby I co ci powiem, polej i przestań pierdolić Zostaw dziewczynę, żonę, no i lej pan tej coli Nie pozwól by cie sumienie gryzło W sumie nie wyszło to żaden skład, każdy się czuje mężczyzną Jak nie wypijesz, to jesteś pizdą, zaufaj mi 0,7 i będzie hip-hop Wejdzie szybko, nawet jak wyjdzie niewiele później Głowa mówi przestań, raczej nie wierzę już jej Będzie trudniej, ale na razie mnie to jebie Biorę butelkę, idę w miasto, no elo BB [Zwrotka 4: MajtyMajk] To był ciężki tydzień, skończymy ciężkim melo Mniej niż zero energii, daj whisky i pizze To było życie w jakieś wersy demo Daj nawet ciepły kielon Cokolwiek, nie chce o niczym myśleć Reset i leże tu, niesie i wina mi wlej Żadna z dróg nie prowadzi dziś na siłkę Przychodzi mrok, wychodzi zło ze mnie, wychodzę z domu Piwo i co? wódeczkę znowu? cicho, nikogo nie obudź To samo, te same wciąż typy, pochlano, power off, wycisz I wstaję co rano z całą moją rodzinką No bo kocham ją, ale kocham też hip-hop [Refren: Meefs x2] Dzisiaj nic mnie nie interesuje, tylko pije browar Tylko pije browar, pije browar I są tu moi ludzie, kiedy problem woła Tylko pije browar, pije browar