Szuwar - N.D.N.Z lyrics

Published

0 227 0

Szuwar - N.D.N.Z lyrics

[Refren] Do dna piekielnie zimne szkło Za niedocenione dobra, niezamierzone zło Za to co czyste, choć jeszcze lub już za mgłą Za niego, za nią ulice śpią [Verse 1] Naleje Ci za Twój błąd, Ty mi za mój błąd Staniesz blisko, prawie pod kurtką, wrócimy późno I tak żadne z nas nie dałoby rady usnąć Przecież mamy naprawdę to co wyśnić tak trudno Chcemy się mieć długo, żyjemy krótko Sto procent Ciebie mam dopiero razem z wódką Dobra, to chyba Twój blok Za tydzień? Pojutrze? Chuj, niech będzie jutro Są dni, które zaliczam do udanych i te Które zaliczam lub nie, jak egzamin A my? Nie wiem. Daje Ci słowo, wygramy ziemię Mamy pod sobą, patrz, niebo nad nami Ludzie nie znają nas, ja też nie znam ich Ci bliżej, Ci dalej, wszyscy jednakowo przytyrani Myśl ustami, mów rękami Mniej obojętne, wierz mi, przecież się nie znamy, więc... [Refren] Do dna piekielnie zimne szkło Za niedocenione dobra, niezamierzone zło Za to co czyste, choć jeszcze lub już za mgłą Za niego, za nią ulice śpią [Verse 2] Uczucia mieszają to co zmieszane Nagle jesz kwiaty i kupujesz jej śniadanie Obojętnie - to słowo wraca jak pamięć Wszystko znajome, a tak nieznane, co? Ty, nie ma wśród nas miejsca na dumę, dyshonor Zaszczepmy szacunek, śpijmy spokojnie co noc Zamykasz rozdział z każdą kolejną stroną Epilog, prolog, niech słowa bolą, byle nie monolog Nie daj mu prosić się, nie daje wątpić Niech tylko dzieli śmierć, a reszta łączy Myślmy zgodnie, choć różne poglądy To co chujem nie zaczęte niech się chujowo nie kończy To nie love story, to jak science-fiction brzmi Tyle bólu dam, sorry, tyle dano mi Zmyj makijaż, zetrzyj szminkę To nie jest pierdolona kartka na walentynkę [Refren] Do dna piekielnie zimne szkło Za niedocenione dobra, niezamierzone zło Za to co czyste, choć jeszcze lub już za mgłą Za niego, za nią ulice śpią