[Zwrotka 1] Wierne żony i zmartwieni mężowie to do Was Koniec z końcem niech się wiąże na dwa razy, a potomek zdrowo chowa Matkom, ojcom, co upichcą w podróż prowiant Synom, córkom, co powrócą, gdy starym zabraknie zdrowia Wiernym kumplom, ziomkom, przyjaciołom, jak wolisz Nie przewalam swoich, choć kusi droga na Olimp Temu co opuszcza broń, nie ten co zbroi Tym co zatrzymają tysiąc czołgów, bo jedno dziecko się boi Dobrze wiem, że to nie zmieni nic brat To nie zmieni nic, świat się nie zatrzyma od tak To zawsze będzie wśród nas - broń, bilingi i strach Otyłe głowy państw i chude dzieciaki na obrzeżach miast Musi działać mechanizm, rozumiesz? Jak masz to pomagasz, jesteś krewny to oddajesz sumę Od małych gestów do wielkich czynów Jeśli też tak czujesz, to Tobie też dopinguje [Zwrotka 2] Dopinguje tym co zerwali kokon Powiedzieli papa blokom, rodzina, praca, mikrofon Tym co kształcą się, nie dają się sterować idiotom Zaufali swoim sercom, dłoniom, przeczuciom, oczom Tym młodszym, co dorośli szybciej niż rodzice Tym co nie wyszło nic z marzeń i urodzinowych życzeń Głowa do góry, młokos! Złap oddech, nic nie bój Weź te pięści zaciśnij i wznieś je ku niebu, o tak! Dobrze wiem, że to nie zmieni nic brat To nie zmieni nic, świat się nie zatrzyma od tak Dla wielu z nas cały świat to blok, pod którym cudzy pies sra A gdy chlasz sąsiad dzwoni po psach Rozumiem, tu nie zmieni nic track, tu nie zmieni nic fakt Że coś tam przyćpałeś i lecisz jak ptak Ale dopingujemy swoich, każdy się boi Życzę nerwów ze stali i serca w tytanowej zbroi brat