Szops - Cuda się nie zdarzają lyrics

Published

0 387 0

Szops - Cuda się nie zdarzają lyrics

[Zwrotka 1] Weź mi dziś Się lepiej nie chwal ile masz na godzinę Dwa razy tyle nie styka mi by utrzymać rodzinę Pracuję, kombinuję, młodość mi spierdala i tyle Jedyne co bym chciał to tylko się zatrzymać na chwilę Chcesz pogadać o rapie, albo jak ściemnić niunię? Dla mnie temat na dziś, co się zjebało w Lagunie Nie muszę śnić by uwierzyć, że to weszło mi w krew Żeby już więcej nie mierzyć się z samochodem na L Motoryzacja mi zabiera dzisiaj tyle co ZUS I o wakacjach nie chcę śnić, Ty a muszę znów Być raperem, marzenie tak niezmienne od wtedy W Stanach zabijają kule, a w Polsce problemy Mamy blizny, afery, nowe brzmienia i wersy Pół podziemia to królowie, ale bez pieniędzy Nie wierzę w cuda, ale walczę dzisiaj jak skazaniec Wierzę, że uda mi się spłacić kiedyś to mieszkanie [Refren x2] Czuję jakbym żył szybciej niż świat I mam nadzieję, że to nie przez to palenie od lat Jakieś okazje z Biedronki wyłapię i chuj Wolę być niezależny niż prosić Boga o cud [Zwrotka 2] Jest rok młodszy ode mnie i dalej bawi się w dil I nie gadamy na tematy poważniejsze niż film Kiedyś miałem podobnie, zanim mi mózg zaskoczył Na razie ziomki, grill, poranki bez mocy Ja nie wiem kto się jara teraz polskim rapem Ja tu się jaram co miesiąc, jak płacę mały podatek Kiedy się budzę to nie czekam na ten cud co rano Cuda mnie omijają jakby mi wisiały siano Gdyby nie rap to zostałbym sam jak palec Gdyby nie ona to czułbym się sam jak Jarek Jak typ co wyrzucał nawet śmieci furą Ale bez tej fury nie byłby ze swoją niunią To cud? Mnie to nie rusza, że jedziesz starannie Cud jakbyś zarobił hajs nie rapując o pannie Ponoć cuda się zdarzają, nie słyszałem dawno Cud by był gdybyś zakumał co to odpowiedzialność [Refren] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]