Szopeen - Deadline lyrics

Published

0 189 0

Szopeen - Deadline lyrics

Znowu uciekam od problemów Chociaż każdy z nich już znam od środka Na ławce siedzę o 22 tracę kontakt W miarę mi idzie to pisanie chociaż tnę po kątach Tak patrzę na te jedenaście pięter, które znam od noworodka Światła palą się w tych oknach i... Chyba nie widziałem żeby zgasło każde z nich Nie mów nic, nie mów nic, nie mów nic, do mnie Dawaj kwit, dawaj kwit, chociaż już po mnie Moją ksywkę będą powtarzali - mówię Ci! Do głupich cip, nigdy nie zaproszę Cie na kawę Irytuje mnie pisanie ich... Dlaczego nigdy nie napiszesz do mnie właśnie Ty! Wła-śnie Ty! Właśnie Ty, właśnie Ty, właśnie Ty! Dlaczego nigdy nie napiszesz do mnie właśnie Ty! Wła-śnie Ty! Latarnie świecą w moje oczy wiem, że lubisz na nie patrzeć Ale odwracam wzrok... Marzenie, plany, moje inspiracje fruną z wiatrem I tak kolejny rok... Z siostrą wspólny pokój, kiedyś narzekałem na to jak jest Dużo znaczy dla mnie dom... Składam to szeptem popijając cisowiankę Ta muzyka dla mnie znaczy coś...Wiesz? Ta muzyka dla mnie znaczy wiele A podejście do tego kurwa zmienił nie jeden Na podejście do tego też zmieniła nie jedna Zostawiam uśmiech kiedy widzę tagi na ich piersiach Znowu widzę tagi na tych zdjęciach Znowu to pytanie gdzie jest bletka Mój skład no i cała reszta Na przyszły projekt mam przygotowany deadline Mam przygotowany deadline... Mam przygotowany deadline... Dead-line... Jakiś klik, ba** zszedłem z murawy boiska Nie przyszło mi z niego korzy-stać Powiedz mi ziomo gdzie pił-ka Blant i place jak Yin-Yang Powoli brakuje mi lata tutaj Wszystko powoli mi lata tutaj Siedzę w domu i nigdzie się nie ruszam Whoo-aa...Skumaj! Powoli brakuje mi lata tutaj Wszystko powoli mi lata tutaj Siedzę w domu i nigdzie się nie ruszam Whoo-aa...Skumaj!