Szogun - Definicja lyrics

Published

0 300 0

Szogun - Definicja lyrics

Dzień dobry Panie bicie! Uh! [Zwrotka 1] To może mieć coś z rocka, z popu nie bardzo Z popu frajdą jest czasem tylko popularność Choć kiedy mijasz się z prawdą na bicie A na myśli masz banknot - wyjdzie na bank knot Bardziej niż brak flow i kolejny hołd dla ulic Boli mnie kłamstwo i oportunizm To może ruszać mury klubów i roznieść Ci furę Ale ja tego nie kupię jak nie stoisz za tym murem Powiedz skarbie, czemu łamiesz mi serce na autotune'nie Śpiewasz teraz pewnie lepiej niż rapujesz! Zabieram Ci perspektywę nawet na sławę z youtube'a Nie było mnie tu 5 lat, dlatego ktoś Cię słuchał! To pewnie nie zrobi furory, bo jest na bakier z Eską Nie puści tego Eldo w Euro bo go zdejmą Puściłaby to Dąbro w audycji o czarnych Ale musiałaby wcześniej zdjąć im rękę z **** J To nie dla typów co noszą skary w połowie łydki I T-shirto-sukienki z nadrukiem o policji To nie jest dla panien z czaszkami na trampkach Żaden DJ tego na imprezie nie zagra To pewnie nie będzie mile widziane w tym środowisku Trudno - nie potrzebuję w klipach statystów Bo mam gdzieś wasze normy, wasz konformizm To był strzał kontrolny, ostrzegawczy, Mixtape w Alkopoligami, W! (Lady and gentleman, Boys ang Girls) [Zwrotka 2] Nie wiem po co te nerwy? Wszyscy się wściekli Nie bój się zmiany na lepszych Po co te fochy i po co te krzyki? Nagle wszyscy stali się tacy wrażliwi Nie wymagam od nikogo wizjonerstwa Ale przysięgam Krew nie dopływa wam do mózgu na tych pętlach Już słyszałam kto nawija, że najlepiej nawija I kto się nie podda i że to nie finał Głośno ziewam, chowając usta za dłonią Byś nie mógł pomachać więcej swoim idolom Powiedz mi czemu wciąż bronią honoru na pięści Jeśli jesteś raperem masz w rapie argumenty W artykulacji mnie męczy, bo wyraz prawdy Nie potrzebuje przerw inwektyw Wasze niesamowite treści, same perełki Mam podniesioną brew i wywalony język Przeciwnie wręcz wbija mnie w fotel, gdy słyszę Że to miało mnie wyrzucić za okno z głośnikiem Ruszam ciała niebieskie, gdy wchodzę na orbitę Tylko te charakterne Nie widziałam się z Fiszem Pani Wu czas ich kłaść do snu Niech śnią o tekstach Które podpisuje tu Super Extra Super Extra, Extra