Szczur - Iceman lyrics

Published

0 147 0

Szczur - Iceman lyrics

[Intro] Prokuratora nie zdziwiło, że alpinista miał nogi na ziemi. Powiedział, że ciało na sznurku wydłużyło się o kilkanaście centymetrów. Stwierdził samobójstwo. Jedź do Przekaziora i zacznij wpuszczać do mediów sprzeczne informacje [Zwrotka 1: Ero] Nieważna pora skład jwp bez cenzury Wjazd do planet beats tam gdzie grasuja szczury Barabanie i otwiera drzwi splinter Daje mi bit sprintem powstaje street singiel I chuj z twoim rankingiem się sypie jak domino Ero cyngiel jwp tak jak iceman dla gambino Z dobra nowina hejterzy giną raczeej Nawet nie szuka ich nikt przez itake Mają padake to niech ich kurwa telepie Mam lepiej towar który mocno klepie w dekiel Wiec nie pier de do o o do el mi tu Mój rym wyciskam tylko do najlepszych bitow .. [Refren] Żaden z ciebie kot, jesteś farbowanym lisem Gdy słyszę co piszesz masz beef z długopisem [Zwrotka 2: Kosi] Jesienna noc Warszawa spowita mgłą Pod klubem stoi ekipa to jwp mcs krąg Płonie tu dobry joint, piątka pęka raz, dwa Zaraz się zacznie show, lokal znów pęka w szwach Mamy w rękach ten fach, wiadomo jwp klika Jeszcze tylko chwil kilka i wita nas tu publika Zabójcza stylistyka, hip hopowy Tarantino Słabi mcs zaraz zginą ich rap to nieme kino Daj mi cannabinol, mistyczny dym wypełnia sale Niech te dzwięki płyną dopełniam je swoim wokalem Jak nawinął Łysol złapałem fale i na niej płynę Ja czuje się tu doskonale pozdrawiam jwp rodzinę [Refren] Żaden z ciebie kot, jesteś farbowanym lisem Gdy słyszę co piszesz masz beef z długopisem [Zwrotka 3: Łajzol] Witam milusińskich Richard Kukliński Ty level niżej coś jak Monika Lewinsky Za drzwiami liski z nami nasze cipetki I podaj mi pergamin, a wypluję ci żyletki Testament spisz i się lepiej nie wychylaj Bo dziś w planet beats zebrała się cała rodzina Spółka z o.o., jwp bit morderca bc Wybuchy na zlecenie i morderstwa bez zleceń Becel, Kosi, Siwers, Ero, Łajzol Nie mamy giwer ale sramy na five o I pływamy tą łajbą bardzo rzadko z nurtem A ty pójdziesz na dno bo wypadłeś za burtę [Refren] Żaden z ciebie kot, jesteś farbowanym lisem Gdy słyszę co piszesz masz beef z długopisem [Zwrotka 4: Siwers] Bandziorno wszystkim, a gamonie baczność Ci w rymach ze sraczką, przeciez słychać to Sami kopią sobie dół, on tylko sypie na nich wapno Albo zanim zaczną przerabia na carpacio Te płotki, chłopki ten szubrawca zjada krocie Nie po kropli w szkopki lana nafta po robocie Nie próbuj dociec, posłuchaj matki, ojca Chyba że lubisz kąpiel w betonowych air force'ach Więc wracaj do kojca zanim skończysz na ruszcie Wciąż ma cie na muszce ten zimny skurwiel Na chuj robiłes hucpe teraz jesteś już denat (bang bang) z pozdrowieniami od ice mena