Szatt - Sny w których ginę lyrics

Published

0 117 0

Szatt - Sny w których ginę lyrics

[Zwrotka 1] Zaczynam nowy dzień jak on i ona Z myślą, że rzeczywistość mnie nie pokona Kawa budzi mnie, czekam aż odmieni się Los. Otwieram okno, więc i mróz studzi krew Kiedyś myślałem, że mnie prześladuje pech Ale bardziej był to wynik tego, że robiłem wbrew Temu co mi podpowiada serce, znasz mnie Powtarza, że powinienem wierzyć w siebie bardziej Wszyscy mamy swój zlepek zmartwień Bagaż doświadczeń naszą energię kradnie Konsekwentnie, z roku na rok, bezwzględnie Wiek to cyfry jeśli pasja jest we mnie, wiem Mówią, że masz tylko jeden strzał Ale cel się zmienia im bardziej patrzysz w dal Im bardziej czegoś chcesz - więcej poświęcisz Więc nie pytaj czemu żyję na krawędzi Coraz częściej nie wytrzymuję tempa Problemy wiją się wokół mnie jak wąż Coraz częściej co było nie pamiętam I rozbijam się o kolejny ostry kąt Ściany wyrastają przede mną znienacka A ludzie wokół mnie, żyją w maskach I budzę się jakby ktoś krzyknął - zasadzka! W śnie, w którym ginę jak zwykle znienacka, bang! [Refren x2] To są sny w których ginę Uciekam, strach pompuje adrenalinę Strach, że z przeznaczeniem się rozminę I stanę się zgorzkniałym skurwysynem I że przegram marzenia I zostaną mi tylko uzależnienia I poczucie, że nic się nie zmienia Aż któregoś dnia opuści mnie wena! [Zwrotka 2] Kończę ten dzień jak on i ona W metrze ludzie zawieszeni w telefonach Innych hipnotyzuje mrok za oknem, próżnia Próbują odcienie szarości rozróżniać Na ruchomych schodach kolejka na powierzchnie Szkoda, że niebo nie będzie już niebieskie By wzbić się na nie, polecieć ponad kreskę Poczuć, że wreszcie odnalazłeś swoje miejsce Z dala od świata, który próbuje w nas zabić Kreatywność i indywidualizm Co konsekwentnie karmi w nas zawiść Aż nie umiemy się cieszyć własnymi sukcesami Bo ile można patrzeć na innych Tylko dlatego, że nas blokuje strach Żyć z podejściem negatywnym i pasywnym To ja już wolę ginąć w swoich snach (Ginąć w swoich snach. To ja już wolę ginąć w swoich snach /// x2) [Refren x2] To są sny w których ginę Uciekam, strach pompuje adrenalinę Strach, że z przeznaczeniem się rozminę I stanę się zgorzkniałym skurwysynem I że przegram marzenia I zostaną mi tylko uzależnienia I poczucie, że nic się nie zmienia Aż któregoś dnia opuści mnie wena!