Szad Akrobata - Rymy Spod Poetika Ręki lyrics

Published

0 186 0

Szad Akrobata - Rymy Spod Poetika Ręki lyrics

[Hook] Jeden cel, jeden cel w życiu mam daję go na pierwszy plan Jeden cel, jedno pragnienie spełnienie się ze zrozumieniem ciebie Bo choć różnie spojrzenie, na różne otoczenie to to samo pokolenie To samo natchnienie dla nas czas jak głaz [Verse 1] Kiedy jutro o świcie otworze swoje oczy chce zobaczyć lepszy świat Tak wyraźnie jak przeźroczy chcę się cieszyć z drobnostek wielkości roztoczy Nie chce widzieć tych realiów, które czas wytłoczył posplatał wydarzenia Jak setki warkoczy, a ja szedłem przez to prosto zostawiając za plecami Wspomnień kalejdoskop nauczyłem się przyjmować co pisane mi na górze Tak z jednego jestem dumny że każdego dnia we własnej skórze Aż do trumny będę pielęgnował dusze, głosu serca nie zagłuszę nigdy Wspomnień litry jak słowa modlitwy, zmażą się z pamięci z momentem klepsydry Cofam klisze o te kilka lat dookoła słyszę ciszę, lampka skierowana w blat Przeglądam stare fotografie (ach) wielu chwil przypomnieć sobie nie potrafię Jakby ktoś wyrywał strony z mojego pamiętnika zagubiony obraz znika Z pamięci Poetika krople, które wpadły w morze czasu i stały się ulotne Dla mnie znaczą wiele a dla głupców tylko drobne niby zwykłe chwile A nauczyłem się nich tyle i wiem że swego dopnę, kupię do lepszego świata bilet Zabierając bliskich z sobą ruszę w życie lepszą drogą za cel mając mały punkt Na horyzoncie, przegrywasz własne życie to rozliczą cię na ostatecznym sądzie A ja wspomnę twoją twarz na obiecanym lądzie A ja wspomnę twoją twarz na obiecanym lądzie [Verse 2] Jeden cel w życiu mam tworzyć, dożyć dnia aż ktoś mnie wysłucha Z odrobiną zrozumienia, świat się zmienia, wciąż do przodu gna czas Przeznaczenia głaz wciąż przygniata nas, a ja tworzę Boże dzięki Za te wszystkie rymy z pod Poetika ręki, za te bitów dźwięki Mocne uderzenia bez znieczulenia, wychodzę z cienia podziemia taa Otwieram powieki na wieki wieków amen, wprowadzam w zamęt Swoim rymowaniem, MC zawsze z przykazaniem nie pytaniem Ja ze swoim zdaniem ostrym jak ostrze noża, głębokim jak głębia morza Bogata w ropy złoża istniejący naprawdę jak na biegunie zorza To słowa są częścią podłoża, ja ich więźniem bo na mym karku obroża W zegarku czas to tylko zasługa Boża prawda, prawda płonę jak nafta Od dawna rzeczywistością w treści skłaniającą do refleksji Słuchaj a zobaczysz obraz projekcji, zamieścisz go tam gdzie marzenie Się mieści, tam gdzie lubisz być sam, gdy dostaniesz złe wieści Ja odpowiedź tą znam wybrałem tylko jedną z bram Dałem ją na pierwszy plan bo mam jeden cel w życiu wolny styl Nie po to by być w ukryciu, chować się tam i ulegać przegniciu Ale działać, trwać w jedności jak skała, przetrwać i godności nie zaprzedać Tak, tak jeden cel, jeden cel, N-U-L-L-O, S-Z-A-D Poetikanonim na zawsze nie złożymy broni [Tekst - Rap Genius Polska]