Szad Akrobata - Przez miasto lyrics

Published

0 186 0

Szad Akrobata - Przez miasto lyrics

[Verse 1] Znowu do przodu jeden cel tak bez powodu za pomocą samochodu Jadę przez miasto patrzę jak światła gasną jak ludzie śpią Toną na przystankach w myślach zamazanych mgłą A na liczniku już 100 spoko mijam wszystko bardzo szybko Lubię to (oo) zrobiło się niebiesko to psy zamaskowane Schowane w krzakach gotowe na polowanie czekają spokojnie Nie chcę mięć przejebane więc jadę wolniej prowadzę auto dostojnie O nie co widzę to przeraża mnie, kontrolka świeci się benzyna w baku Na samym dnie kończy się więc zjeżdżam na główną drogę Po prawej stronie Statoil tu zatankować mogę, do pełna tankuję Dziś pieniędzy nie żałuje, na gazie trzymam nogę przed siebie pruje Próbuje autu dobrego tempa nadać a tu kurwa mać blać zaczyna padać Zaczynam zwalniać, obserwować jak ludzie w wielkim trudzie Próbują się gdzieś schować tylko jeden gość idzie spokojnie Szerokie spodnie w wielkiej bluzie, w kapturze człowiek O znanej mi posturze (znam go) więc zatrzymuję się, niewierze Siema Nullo masz ochotę na przejażdżkę [Verse 2] Jasne stary wyszedłem z domu a tu czary mary deszczu krople Mówię - nie do wiary, o rany przed chwilą jeszcze niebo niebieskie Jak morze miejskie nieważne, dobrze że jesteś i zrób mi miejsce Zabierz te książki bo się nie pomieszczę, nareszcie ciepłe otoczenie Cztery kółka no dobra jedziemy nie z prędkością BM-y ale tam gdzie Chcemy zawsze dojedziemy, auto jak auto Uno nie Primera I ja Aro, przy sterach muzyka napiera z Pionier'a, atmosfera rozluźnienia Pogoda się nie zmienia, ciągle pada słychać deszczu uderzenia W oknach ludzie i ukryte w ich marzenia, łzy to krople A zaś krople to wspomnienia, wszyscy wiemy ale nie czas na problemy Nie teraz dawaj raz, dwa wciskaj gaz i wrzuć na 4 to szybciej na Piaskową Podjedziemy, na razie w deszczu toniemy, w deszczu toniemy Ale zaraz zaraz zaraz ku memu zdziwieniu w oka mgnieniu jesteśmy blisko Teraz już wszystko znajome w pamięci utrwalone Ta dzielnica moim drugim domem, A do R do O spójrz w lewo widzisz Szadego ? W zamyśleniu idącego od stóp do głów mokrego, zatrzymaj się na chwilkę Otwieram szybkę "Hej kolego zdejmij tą złowrogą maskę Masz ochotę na przejażdżkę, czy masz ochotę na przejażdżkę" [Verse 3] Tak ładuje się Siadam z tyłu przy oknie i poprawiam mokre spodnie Zaraz chwilka i jest mi już wygodnie, Aro wciska gaz łagodnie Swobodnie obserwuje jak świat moknie (kap, kap) liczę kroplę Setki, tysiące (tak) niebo ciemne okropnie ludzie czekają na słońce A tu ulice płynące potokiem, wszędzie kałuże dokąd sięgam wzrokiem A do tego tam na górze (na niebie) chmura na chmurze zamiast się rozjaśniać Znów zanosi się na burzę, tak sądząc po temperaturze pogody nie wróże Jak z tarota człowieku, która to już taka środa znowu parszywa pogoda Wszędzie pełno błota, znika na wszystko ochota i tak już od kilku dni Pada i grzmi ciągle ten sam widok, nieprzerwane Deja Vu tylko nadzieja się tli Pełno zmokniętych postaci i (i) powiem ci wszystko urok traci w takie czarno-białe dni Dla mnie, wszystko urok traci w takie czarno-białe dni znam je, człowieku znam je S-Z-A-D, Nullo, Aro a dookoła szarość (koniec podróży) [Tekst - Rap Genius Polska]