Subba**a - Mona lisa lyrics

Published

0 141 0

Subba**a - Mona lisa lyrics

[Zwrotka 1] Siadaj tam, miejsce zajmij Daj mi, time i dawaj man tu majk mi Bo my nie łykamy tandety tamtych Tamci dewianci to oni są anty nam Dotykam tylko ale nie jem bo Każde jedno sedno ma drugie dno Chodź Jimmi ze mną, w ciemną tę noc Za mrokiem może dojdziemy prawdy Fakty synu, może tak jak Ty Szukam jej tutaj w elementach tych A gdy znowu widzę ten fałsz Fikcję mas, sam nie wiem ale mam tylko Jeden ten cel tu centralnie By realnie być i niby fajnie Ty poczekaj, nie uciekaj mi downie Ja będę tu, ja będę tu - szukaaaj mnie... Widzisz te dziwne motywy i fakty? Alternatywne prawdy, a w tym tylko kanty Mity, legendy. Jak jeden każdy tak i Ty następny, man Są między nami te fachowe relacje, racja są komplikacje Konflikty, akcje są pacjent ale bez ściem tu Postępuj, mów bez podstępu Synu będę tu mieli jak prawda, K2 - ta skała trwa Szmat lat przetrwała ma twarz, a twa bez mała gmatwa Pierdolę to, ja tego ni łyka nie wezmę Bo to bezsensem bez łez jest man Jestem tu i Ty mnie nie szukaj we śnie Wreszcie, spróbuj odnaleźć mnie... [Refren] Spróbuj odnaleźć mnie tu Spróbuj odnaleźć mnie tu Spróbuj odnaleźć mnie tu Spróbuj odnaleźć mnie [Zwrotka 2] Czasami nie mogę już patrzeć Nie mogę słuchać tego i czasami to wolę nie myśleć Rzeczywiście, że to iście wyjście Mieć w piździe rozpiździel tych ściem A może wam odpierdala palma, totalna ziom, ale masz downa Pierdolę to bo to nie moja karma ziom, farmazon, sram na to łajno bo Mam w sobie do ludzi dystansu, Ty balansuj w tym tańcu kłamców Na krańcu łańcucha fałszu, słuchaj słów, uruchamiaj słuch Bo co etyką jest to nie ważne, kiedy ten zdarzeń bieg daje okazje Ego własne karze wasze fantazje, spełnić, wypełnić rozkaz Jedno zakodowane mamy na bank - Żyć tak jak punk i pierdolić elegancje A to czego nie pokazujemy na świat, to ta gamma wad i ubieramy w dekoracje ją Sytuacje są i te momenty, ino ten kręty szlak nie wiedzie tędy Ale wiem Ty, jeżeli poszukasz w prawdzie Odnajdziesz tutaj gdzieś mnie... [Refren] Spróbuj odnaleźć mnie tu Spróbuj odnaleźć mnie [Zwrotka 3] I powiedz jak zaufać możemy tu komukolwiek Spod człowieka powiek widzę tą wielką wierną więź Ale czy na pewno, ludzie bowiem to z wierzchu, na zewnątrz są Innymi niżeli na fakcie (show), a ja patrzę na to jak w teatrze (szok) Oddajcie tę cnotę prawdzie, albo naprawcie to co po gwałcie Na niej, pierdolę ten bajzel, tym najserdeczniejszym palcem Pierdolę to, ja pierdole wasze fałsze, podchodzę do tego z dystansem Ale gdy patrzę na to, widzę żenadę na maxa, popierdoloną tak samo jak sama ta akcja Cięcie, pacjęcie, będzie tak, że ten cienki lód na bank załamie się, na bank Co jest prawdą? Jawną - wtedy kiedy ją ujawnią Motywy, fakty, wydarzeń wir, widzów żywych w tym, Ty poznasz film Jestem i wy też jesteście, a gdzie ścieżki prawdy tam i szczęście jest Nieście ją, a i jej uwierzcie. Spróbuj odnaleźć mnie... [Refren] Spróbuj odnaleźć mnie tu Spróbuj odnaleźć mnie tu Spróbuj odnaleźć mnie tu Spróbuj odnaleźć mnie