Stona - Na peryferiach wszechświata lyrics

Published

0 123 0

Stona - Na peryferiach wszechświata lyrics

1. (eL-Cookizo) Ilekroć stawiam na szali te zyski i straty Czuję że już jestem też bliski stygmaty Odciski, mandaty wśród bliskich atrapy Te pyski jak blizkrieg nie znają czasu i daty Nie stać jak statyw to motto tych osiedli Dla tych kumatych te słowa to jest pewnik Odkąd nieprzeciętni ludzie stoją za mną Jesteśmy nieśmiertelni jak Camp Lo To jest brudny śląsk ale nie jak Christina Ten brudny blok ma ci to przypominać To trudny rok widać to tu po minach Lecz zróbmy krok bo nie można się zatrzymać Wie to każdy chłopaczyna i dziewczyna stąd A ta przyczyna to że widzieliśmy nie raz błąd Teraz ziom przechodzimy z obrony w atak Tak się żyje na peryferiach wszechświata Ref Zamykam w butelce list żebyś znalazł go własnie ty Nie pytam w nim dokąd iść Chcę byś zamknął drzwi zwyczajnie ot tak Bo istnieje też inny świat niż ten zza okna Turn the page here comes the next chapter 2. (Lonley Cat) Mam to swoje miejsce jak Woody Manhattan Znam ten śląski smród i brud od małolata Alkoholizm w chuj nie kolumbijski katar Pełna kanciapa - znajomy indyjski zapach Ziomy – gonią tu nikt nie chce dać się złapać Nikt nie trwoni tchu by mieć to szczęście w łapach Gdy marzenia z snów pozwalają latać To rzeczywistość znów ma dla Ikara wakat To kara taka - na peryferiach wszechświata Możesz trzymać się gruntu albo z wysoka spadać Możesz mieć pasję, talent nic to nie pomaga Musisz mieć jazdę, „power” by się nie poddawać By jak gwiazda błyszczeć i innym światło dawać By otwartym być wiesz i uczuć się nie obawiać Wszechświat jest otwarty jak mawiał filozof Naciśnij start i peryferia zostaw za sobą Ref 3. (eL-Cookizo) Moi ludzie szukają tu spokoju jak melisa By móc powiedzieć w końcu "ten dzień to dzisiaj" Wspomnienia to często pęknięta klisza A o ich marzeniach to chyba każdy słyszał Wystarczy zrobić szybki rekonesans tu By zobaczyć który to w interesach król Inni ślą SMS'a by wygrać mercedesa Nie wiedząc że życie to desant w chuj Antydepresant to czas liczyć w butelkach Potem pękać bo świat nie mieści się w rękach Tak mijają tutaj godziny dni i lata A prawdziwych chwil nie sposób złapać Na peryferiach wszechświata Gdzie wysoka data rujnuje każdy plan To poważny stan lecz bynajmniej nie Teksas Wykorzystajmy dar i ruszmy się z miejsca Ref