[Verse 1] I to boli mnie, film się dalej toczy, wiesz? Ulatują noce, w których nawet nie wiesz co to sen Obok Ty, a ja pragnę tego, jestem zły Pluję w pysk na ten zysk, wbijam kły Więdnie kwiat, jak wiśniowe kwiaty zimą W której owoc nas podzielił, nalewając tylko wino Namaluje słowa farbą, dla nas taki mały film Za pięćdziesiąt lat zobaczysz to, jak bardzo kocham żyć Pragnę więcej, coś od życia się należy Każdy był kiedyś żołnierzem, bo do celu swego mierzył Połączyła krew na wieki, sztuka dla nich celem Umierali za muzykę, której tylko będą cieniem Coś tu pękło chyba, dla nas krótka chwila Zamknęliśmy serca, w których była nasza siła Piękno boli, kiedy czuje się bezbronnie Na barkach trzymam prawdę, która pozostanie po mnie [Refren x2] Kocham kiedy czuje obok Twoje serce Kocham moment, w którym odnalazłaś szczęście Nie wytrzymam tego, kurwa daj mi więcej Zabiłem w sobie smutek, odnalazłem moją głębie [Verse 2] Nie rozumiesz mej muzyki, no to idź Wypierdalaj, bo nie czaisz tego wcale, to nie banał dla nas Połączyła nas nadzieja, niewidoczny most Podzieliło nas milczenie, kiedy miałem tego dość Taki banał, moja płyta to jest wszystko we mnie Odpuściłem już marzenia, teraz pragnę biernie Jak to boli mnie, takie życie, szybki seks Głupie dupy, które już nie wiedzą nawet co to sen Spijam gorycz, popełniamy tyle błędów Pierdolony sen z tarota, zawijany w milion skrętów Popijamy słabość śliną, niech inni tylko winią A my zawinięci w bilon podążamy za tą linią Jestem nocą. Noc co jest, pani mademoiselle? Pokochałem wschody słońca, kiedy wstawał dzień Lecę jak ptak i wyrwę pióro i napiszę list Nagram ten ostatni numer, Ty zapalisz na nim znicz [Refren x2] Kocham kiedy czuje obok Twoje serce Kocham moment, w którym odnalazłaś szczęście Nie wytrzymam tego, kurwa daj mi więcej Zabiłem w sobie smutek, odnalazłem moją głębie