[Verse 1: Duro] Myślałem że w końcu zahaczę o progres, dając na youtube tych kilka zwrotek Paru znajomych skończyło już z rapem bo mimo wszystko to przerosło ich trochę Nie było jeszcze tak ciężko jak dzisiaj, wypalam się bo chyba nie znam już życia Na starość wdziera się chrypa a wokal to jedno z pierwszych co mi powoli znika Dziś featy ratują mą skórę, bity również mam kasę to kupie Tak Łatwo jest licznik powiększyć zwłaszcza jak teksty bywają zwyczajnie nudne Myślałem żeby nakłamać o sobie, dać kolor temu co było normalne Już nasłuchałem się dużo od wilków co nigdy nie wyjdą po za swoją watahę Nie jest łatwo nad tą decyzją, i nie mów mi że będzie ok idź z tym Nawet i Tobie jest ciężko jak wołam bring me to life wciąż /evanescenes Zmieniłem tym swoją osobę, bo w końcu mówisz wyglądam jak człowiek Daje Statystyki z Maciosem a oni kojarzą nas tylko i wyłącznie z logiem Myślałem że jeszcze jest szansa, chce odejść od tego już w końcu to racja Najwyżej to moja strata, to wszystkio jest tak dalekie że nie ma co wracać Za nic nie cofnę tego choć zdarzy się że jeszcze wrócę po trochę Bo mimo kilku lat widzę to nadal jak spod zamkniętych powiek [Hook 2x] Nie wiem czy kiedykolwiek znajdę tutaj swoje miejsce (miejsce) Każdy mi świadkiem ze uciec stad to wyjście najłatwiejsze (najłatwiejsze) Nigdy nie leciał u was nawet (nawet) mój jeden track (track) Dla Ciebie nie dostrzegalny nadal (jak) /Luis Braille [Verse 2: Duro] Zgubiłem się chociaż mam tylko lat parę, Silver mówił żeby trenować stale Jak to kurwa trenować?! są rzeczy ważniejsze niż w kółko zabawiać się rapem Chce jawę, nie tylko marzenia, nie chce schematów tych tylko powielać Mam prace dziewczynę, chce własne mieszkanie nie scenę na której chwilowo stanę To płyta z którą przyszło mi walczyć, i cieszę się że nie było to wcześniej Skoro każdy track nagrany w studio wychodził przeze mnie na światło dzienne Byłem tym co trenowali przed lustrem każdy przedmiot mi służył za majka Czułem się z rapem bliski jak z ust leciało co było na puszczonych trackach Mówią Zycie to freestyle bo, czasu zwykle już nie ma na próby Ja miałem ich nade nie po to żeby dziś z nimi nie być do rutyn przykuty Sam sobie w rap daje cykuty nie widzę siebie jak wampir w lustrach Od życia chce więcej niż ćpania pod blokiem, świata na ławkach i z piwem w puszkach Mów do widzenia bo wokal to jedno co po mnie tutaj zostanie Do ciebie tez przyjdzie chwila by zrzucić te wersy jak ciężar już w końcu na zawsze Ilekroć bym zwątpił wiem, będzie to impuls wystarczy chwila Nie ma co pchać się na siłę do tego w czym siebie po prostu od dawna nie widać [Hook] Nie wiem czy kiedykolwiek znajdę tutaj swoje miejsce (miejsce) Każdy mi świadkiem ze uciec stad to wyjście najłatwiejsze (najłatwiejsze) Nigdy nie leciał u was nawet (nawet) mój jeden track (track) Dla Ciebie nie dostrzegalny nadal (jak) /Luis Braile Luis Braile (Luis Braille) , Luis Braile (Luis Braille) Luis Braile (Luis Braille) Luis Braile (Luis Braille) Luis Braile (Luis Braille) Luis Braile (Luis Braille) Luis Braile (Luis Braille) Luis Braile (Luis Braille)