Staszek Koźlik - Bez Emocji lyrics

Published

0 86 0

Staszek Koźlik - Bez Emocji lyrics

[Zwrotka 1] Wszystko co mam biorę na koncert Parę zdań gdy przyjdzie stanąć oko w oko z końcem Chwile, nie odda ich najdoskonalszy hasztag Miejsce, do gwiazd było bliżej niż do miasta Wódka w tygodniu, przywilej twórcy Nie dbając o czas, o ile portfel się skurczy Towarzyskie gafy, większość na śmiechy ale Parę osób stało w opcji, Boże co za kretyn Błąd gdy mówiłem jesteś ze mną lub wrogiem Odeszli? Nie byli gotowi na moją drogę Oczekiwania potem, żal znowu coś nie wyszło Wybieram spacer w tu i teraz nie wybiegam w przyszłość Proza życia, dom rodzina, stały utarg Jeszcze nie mój czas chodź matka chciałaby wnuka Cóż, póki co kolejną noc zarywam By skonfrontować siebie z Twoją listą oczekiwań [Refren] Mówią dorośnij, zwolnij, odpocznij Lecz nie dla mnie sterylny świat bez emocji Bez emocji [Zwrotka 2] Dziewczyny pytają czasem nawet z historią Kiedy skończę z rapem i zacznę żyć na serio Chyba widzimy rzeczywistość różnie mała Trzeba było grać, spierdoliłem ze szpitala Nie widzę siebie za biurkiem przy kompie Bez ambicji by zabijać się dla czegoś w co wątpię Okładka Forbes'a, szanse są małe Chodź też cieszy piątek ale nie wkurwia poniedziałek Im więcej lat na karku tym mniej pokory Podobno ryzykantom życie daje więcej fory Moi ludzie świadkowie słów, sprawdź biografy Czasem upadaliśmy ale zawsze na cztery łapy W wielu kwestiach różni w jednej zgodni Im większe oczy ma strach tym łatwiej je podbić Mogę powiedzieć poukładałem chaos Ale trochę skejta dzieciak jeszcze we mnie zostało [Refren] Mówią dorośnij, zwolnij, odpocznij Lecz nie dla mnie sterylny świat bez emocji Bez emocji [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]