La la la... Wychodzi do każdego pociągu Z żółtym uśmiechem nadziei Liczy wagony dobrego i złego Od zimy do późnej jesieni Liczy wagony dobrego i złego Od zimy do późnej jesieni Mówią że od niej uciekł Na żelaznym kogucie Kogut zapiał na odlotne I nikt go więcej nie spotkał Kogut zapiał na odlotne I nikt go więcej nie spotkał Więc kłóci się w niej Światło dzienne z nocnym Jak dobre, stare wino Z cierpkim octem La la la... Nikt nie wie, czy jej się to śniło Gdy była pełnia księżyca Czy tylko z drzewa w ogrodzie Gruszki szaleństwa ktoś strąca Czy tylko z drzewa w ogrodzie Gruszki szaleństwa ktoś strąca Wychodzi do każdego pociągu Z żółtym uśmiechem nadziei Liczy wagony dobrego i złego Od zimy do późnej jesieni Liczy wagony dobrego i złego Od zimy do późnej jesieni La la la...