To było tak, jak zaćmienie słońca w sercu: Przestała naraz widzieć mnie; To było tak, jak trzęsienie ziemi w Peru. Przestała naraz słyszeć mnie. To było tak, Jak o latarnię morską Rozbija się wędrowny ptak. W najgłębszą ciemność strącił mnie największy blask. Tango - żałobny śpiew jak po szarańczy. Tango - to smutna myśl, którą się tańczy. Z kulą u nogi przeklętej pamięci, Z nożem, co w plecach aż do rękojeści, Z obłędem, co w oczach się nie mieści. Tango - żałobny śpiew jak po szarańczy. Tango - to smutna myśl, którą się tańczy. Z kulą u nogi przeklętej pamięci, Z nożem, co w plecach aż do rękojeści, Z obłędem, co w oczach się nie mieści. Niech będzie tak, że zaćmienie zawsze będzie: Nie wyjdzie słońce dla mnie już; Niech będzie tak, że trzęsienie ziemi wszędzie: Zaginął wszędzie po mnie słuch; Niech będzie tak, Bo ja nie żyję wcale, Bo duchem ptaka stał się ptak. W najgłębszej nocy tańczę do czarnego dnia. Tango - żałobny śpiew jak po szarańczy. Tango - to smutna myśl, którą się tańczy. Z kulą u nogi przeklętej pamięci. Z nożem, co w plecach aż do rękojeści. Z obłędem, co w oczach się nie mieści. Tango - żałobny śpiew jak po szarańczy. Tango - to smutna myśl, którą się tańczy. Z kulą u nogi przeklętej pamięci. Z nożem, co w plecach aż do rękojeści. Z obłędem, co w oczach się nie mieści.