Spięty - Łódź wariatów lyrics

Published

0 104 0

Spięty - Łódź wariatów lyrics

Płyniemy, płyniemy z Maroko Kto nie da wiary - pitka pod oko Płyniemy, płyniemy z Ustki Po kejdach pustki, we łbie trzy szóstki Płyniemy, płyniemy z Jokohamy Kotwę rzucamy i szczamy w bramy Płyniemy, płyniemy z Kapsztadu By łyknąć tabletkie i wiosną wyjść z Zakładu Marynarz Biały - zarozumiały Marynarz Czarny - ździebkę wulgarny Marynarz Czerwony - kiedy buja jest zielony Marynarz Żółty - asz ty, krawa, asz ty... Doktorze, właśnie życie mignęło przed oczami I... zobaczyłem jako chłopak okrętowy na płocie drę kościołowe portki... Odpływamy, żegna nas feta Nos mi mówi - personel na salę wsadził kreta Płyniemy, kończymy prestiżową uczelnię Żądamy - W Systemie stosowne nam miejsce!!! Odpływamy, często się odurzamy Wyziewy ze słoja po parówach żachamy Ach mój Boże, mój Boże doktorze Przykukać pan możesz, jak nas koleba morze Raz w morzu rybki brały ślub Chlupały wodą chlup, chlup, chlup A wtem wieloryb wielki wpadł I wszystkie rybki zjadł, zjadł, zjadł Doktorze, widzisz pan jak idziemy w przechyle... Całe życie w przechyle... Widzisz pan, widzisz pan to...