Soulpete - Nie Mam Przyjaciół lyrics

Published

0 115 0

Soulpete - Nie Mam Przyjaciół lyrics

[Zwrotka 1: Junes] Nie mam przyjaciół, możesz to zacytować I chuj mnie obchodzi, że nie mam z kim iść na browar Kurwa! To nie o to chodzi, o tym pierdolisz A mi z życiowych zakrętów wyjebało bolid Rozumiesz? Siemasz jestem Junes, rozmowny ponoć jak się lubi Jak nie, to mówię drugą stroną Było kilku nas w wieku nastu lat Wcześnie dorośliśmy, czas kilkunastu lat jak ekspres Dziś mi nieznajome osoby, każdy za czymś goni Mi czas w miejscu stoi, zastygł jak słup soli Może dlatego jestem inny od nich Może musiałem odbić, bo mój bolid jechał po innym torze Teraz chcą wyłudzać drobne ode mnie Ja daję dobre zwrotki, a wyłudzać mogą w mordę ode mnie Nie jestem dzieckiem, manipulację oszczędź Dość kurwa zabaw moim kosztem, to proste [Zwrotka 2: Junes] Później w liceum apogeum głupoty nieważne Jak te przyjaźnie, jak dziś na nie patrzę Najpierw wszedłem w to, na studiach też Ale od tych rozmów tylko łeb nakurwiał mnie Fajna idea się spotkać, by wyśmiać kogoś A jak nie przyjdziesz to zajmą się kurwa Tobą Coś tu nie grało, ale nadal żyłem tym Junes to kurwa i chuj, bo nie przyszedł dziś Takie gadki później jeden z drugim wiesz się przyznawał I nawzajem oczerniali się, to żenada W tych układach to rozwaga i minus Tylko czekać, aż ktoś wkłada Ci chuj od tyłu Ludzie to nie ludzie, Ty ja znam to z autopsji Pewnie myślisz czy to o Tobie, to sam rozkmiń Ja się wtedy nie dałem, odbiłem choć teraz Nie umiem się przyznać, tylko nie odbieram [Zwrotka 3: Junes] Mam jednak paru ludzi, ale istnieją realne powody że te znajomości to nie przyjaźnie Czasem to kilometry, lub wymóg dorosłych żyć Ale razem jesteśmy, nie rozdzieli nas nic Niektórzy mają dzieci, ja częściej chlam U nich kołyska, wózek, becik, ale jest też rap Częściej tych których lubię mają swoich ludzi Których nie znoszę, więc nie wpierdalam się z kultury Wiem, że nie jestem fajnym gościem, mam bałagan na strychu I nadaję na innych falach niż większość typów Choć wiem, że skończyło się tak nagle To lubię być w izolacji choć nie jestem kablem Liczę dystans, Sokołów, Lublin, UK, Warszawa Od niedostępnych, po zaraz wracam Więc jak pytasz to tak, mam swoich wariatów I kumpli po fachu, ale nie mam przyjaciół