Sokół i Marysia Starosta - Proporcje lyrics

Published

0 80 0

Sokół i Marysia Starosta - Proporcje lyrics

[Zwrotka 1: Sokół] Był zwykły szary dzień zwykłych szarych podwórek Jeden z drugim na ubezpieczenie zdzwonowali furę Turystki dwie, które robiły razem wszystko w ogóle Nie gadają, jedna jest celebrytką Druga zazdrości, bo pozostała dziwką Wylała na Pudelku swoją żółć razy milion w komentarzach Wyciąga przeszłość brzydką robi błędy w wyrazach Bo pisze zła i szybko możemy upaść naprawdę bardzo nisko Jak w życiu kierujemy się soczystą nienawiścią Zło upominać lubi się jest sadystą wciąż Przypomina jak zdobyłeś coś nieczysto Podmywam wzrok, uszy płynącą stąd muzyką Nie zaprzedałem duszy, więc chcą bym siedział cicho Buduję zamiast burzyć wstrząsam dzielnicą Niektórzy to kochają niektórzy nienawidzą [Refren: Marysia Starosta i Sokół] Nienawiść - tak zostałem wychowany Mamy dobro i zło ustalamy proporcje Miłość - tak zostałem wychowany Mamy miłość i nienawiść ustalamy proporcje [Tekst - Rap Genius Polska]