Smarki Smark - Zamulator Smarkacz lyrics

Published

0 231 0

Smarki Smark - Zamulator Smarkacz lyrics

Yo, yo, yo, Yyyyy Czasem mam tak, że mi się włącza Zamulator Smarkacz, moja ksywka piąta I mi wtedy czas gna, oglądając Polsat Wpierdalając ciastka w majtach i japonkach To taka katatonia, forma autoupomnienia Że to moja zbrodnia, ale autor to denat Alkoholik poza tym bumelant, siema I jak pedał ubolewam nad bólem istnienia, chuj tam To idzie tak, że zmienię od jutra Jutro, że od jutra, a pojutrze jeszcze raz od jutra Tu trwa taka akcja, to czas jak Idealna pułapka, można o tym traktat wpisać w rap, a Nie rób tego może Bo ja to mam na kartkach i czuję się jak złodziej Bo kradnę tobie ten moment, chociaż powiedz Chyba nie jest całkiem źle, bo bit dał Pan Jan A ja nie mówię Carpe Diem, jak pizda z radia Twoja panna ma na wargach, ok, śluz Czyli działam jak sauna na Penelope Cruz