Siwers - WWA - Sao Paulo lyrics

Published

0 106 0

Siwers - WWA - Sao Paulo lyrics

[Zwrotka 1: Łysol] Kiedy wyruszam w świat zabieram w sercu ogień Muzę z wwa hajs i otwartą głowę Często chodzę tam gdzie nie mogę i wierz mi Spotykam na tej drodze najkochańsze mordeczki Nie kumam ich słów kumam ich lot Po chuj mi tłumacz jak nas skumał hiphop To wszystko co mamy duma i te ulice szare Inne niż u nas ale jednak takie same Atrament i spreje, skejci i djee Skręcił ziom grubasa cashasa się leje Nie chce mi się wracać zapraszam jutro do nas Z innych matek bracia razem na mikrofonach [Zwrotka 2: Pijusan] Eu me seguro, uma chamada liga os loucos Colar com quatro vagabundos, pretensão no negócio Cantar seu rap, me segue e solta a voz pelo mundo Varsóvia, São Paulo, Brasil, Polônia, tamo no foco Favela da Brasilândia, empresa de vários sócios Aqui, as ruas é sede, os guetos são escritórios Parede grafitada leva arte aos olhos População que vê os dias opacos, em guerra, é fato Cadê o gingado? À noite, sou capoeira, de dia, sou empresário Eu faço business com os pimps, aposto no carteado A minha gíria é din-din e o vocabulário é pesado [Zwrotka 3: Kosi] My dzieciaki z betonu wiesz ziomuś nie dzieci kwiaty Mistrzowie mikrofonów dwa równoległe Światy Królowie torów, yardów, murów i dachów To ruch oporu to sojusz najlepszych w fachu Kwestia wyboru ze stoję tu a nie tam Myślę życie eksploruj pamiętaj! nie idziesz sam Mówisz to banał? Weź skumaj następny wers Dla nas żyć tak jak b**h to znaczy nie sprzedać się Zresztą to nie istotne czy kochasz czy nienawidzisz nas Choć nie żyjemy tu na pokaz ty widzisz że ciągle widzą nas Niech winią nas za to czego sami nie mogą dostrzec Zawsze gotowi by zginąć za miłość muszę ich ostrzec [Bridge: samples & scratches] Warszawa São Paulo, São Paulo To gruby hip-hop cały dzień całą noc Eu tenho uma missão e não vou parar Quebradas que não se esquecem Faz frio em São Paulo, pra mim tá sempre bom Eu tô na rua de bombeta e moletom [Zwrotka 4: Siwers] Znów przekracza chmur pułap kilku gości z Wuwua Do Sao Paulo tu masz ciężki miejski anturaż Bom dia mordunia pixação na murach łap kuraż kaszasa pura możesz nie skumać Wielkie miasto gdzie zawsze są otwarte drzwi Ero Kosi Łajzol Siwers PJIUSAN FBI Zostawiamy styl wszędzie gdzie tylko się da Porozumienia nić której hip hop to geneza Leci w góre cerveza za ten numer i trip żebyś wiedział będę wracał do tych chwil Polska-Brasil i klasyk rap kolabo Warszawa Sao Paulo, obrigado [Zwrotka 5: FBI] Mas isso tudo é hip-hop Nas portas da percepção, um spray resolve Paredes de becos, trapaça, ente doa a esmo Somos das ruas, sim, sócio dos guetos Polônia e Brasil, como nunca se viu Todas as esperanças de quem não desistiu Sim, o convite, eu aceitei Seguirei na rota, naquele que me fez Me atrevo no jogo, doido, cabe o meu lema Comigo, a missão, pa**ando várias tretas Vamos riscar tudo, vamos riscar tudo Vamos riscar tudo, todos os muros do mundo [Zwrotka 6: Ero] Działamy tu prężnie i styl nam się zgadza Z miasta W do miejsca gdzie Jezus swe ręce rozkłada W tagach cała Warszawa jak Sao Paulo w pixacao Działa cała brygada nie piszę w zaciszu sam To polskie wudzitsu brazylijskie jujitsu Nie pukam byle czego by nie wpaść jak Kacper z Kids"ów Tu każdy to mestre w swoim fachu maestro Za to mamy tu respekt daje ci brachu najlepszość Ja i mój skład dla nas Świat to za mało Idzie rap pod bit mordercę nie po dźwięk berimbao Na koniec tylko powiem wszędzie zajawka ta sama A na copacabana zjarałem więcej niż grama!! [Outro: samples & scratches] Warszawa São Paulo, São Paulo To gruby hip-hop cały dzień całą noc Eu tenho uma missão e não vou parar Quebradas que não se esquecem Faz frio em São Paulo, pra mim tá sempre bom Eu tô na rua de bombeta e moletom [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]