Siv - Ten dzień lyrics

Published

0 72 0

Siv - Ten dzień lyrics

[Refren] Ten dzień na sen kiedy Jestem jak nikt Za oddziały nie znikł jak mgła Szczęśliwy ktoś to ja Jeśli ktoś to zna on też szczęście ma Szczęśliwy jestem jak nikt Za oddziały nie znikł jak mgła Szczęśliwy ktoś to ja Jeśli ktoś to zna on też szczęście ma Piękny dzień na sen Szczęśliwy jestem jak nikt Co zrobić aby nie zniknąć jak mgła Szczęśliwy ktoś to ja Jeśli ktoś to zna on też szczęście ma [Zwrotka 1: Siv] W ten dzień kolorowe staja się dni szare W ten dzień to rzeczywistość którą ja upale Bo to rzeczywistość którą ja zawładnę To rzeczywistość w której wszystko piękne i barwne Jak confetti pełne lukru I moje zawsze Ego na piedestale Neonowe chmury blaskiem i w idealnej otchłani Nigdy nie zginie w imię w to potędze W ten dzień na szczyty wdrapię się jeszcze szybciej I jeszcze prędzej po laury w imię sławy sukcesów By powstrzymać centaury Ten dzień to rzeczywistość która mnie porywa To chwila w która z każdą chwilą staje się bardziej prawdziwa To chwila która z każdą chwilą staje się bardziej prawdziwa To chwila która z każdą chwilą staje się bardziej prawdziwa [Refren] Ten dzień na sen kiedy Jestem jak nikt Za oddziały nie znikł jak mgła Szczęśliwy ktoś to ja Jeśli ktoś to zna on też szczęście ma Szczęśliwy jestem jak nikt Za oddziały nie znikł jak mgła Szczęśliwy ktoś to ja Jeśli ktoś to zna on też szczęście ma Piękny dzień na sen Szczęśliwy jestem jak nikt Co zrobić aby nie zniknąć jak mgła Szczęśliwy ktoś to ja Jeśli ktoś to zna on też szczęście ma [Zwrotka 2: Śliwka Tuitam] Przestań śnić i otwórz oczy świat Cię zaskoczy szara rzeczywistość dnia Czy może ja spójrz na ten świat i przetrzyj twarz Bo stale ci ucieka sprawiasz wrażenie rozsądnego człowieka Ale ty nie rozumiesz tego wcale i co dalej Zdemaskuj się i ukarz trochę realności Zbyt duże emocje puszczasz w wodze fantazji I tak wszystko fajnie ale czasem parzy Ja wiem bo przecież kocham marzyć Bo przecież także kocham śnić bo muszę jakoś żyć Ale oddzielam świat realny od tego w którym palę Bo mam w podświadomości oczy które są otwarte Stale ostrzegam wszystkie żale i widzę doskonale To że w twoich oczach tylko ciepła plaża A ja u mnie ciągle coś nawala Chciałbym też pomarzyć ale świat mi nie pozwala [Zwrotka 3] Wiesz o czym jest gadanie do łóżka śniadanie Wyprane już pranie mam z głowy sprzątanie Było niemożliwe jak chleb ciałem się stanie Wszystko będzie dobrze napis na ścianie Nerwy pozszywane mam nieodwracalnie Niewiarygodne to że nie jest brutalnie Zioła cannabis można używać legalnie Ale fajnie uniesiony na skrzydłach wyobraźni Pokaż mi to gdzie ta pora się kończy kryje się planetą Na ziemi wśród zieleni tak pewnym swym odczytem Nie nieświadomie odkrytym W takich perspektywach zapowiada się kolejny dzień Ale miałem piękny sen Ale miałem piękny sen [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]