Sir Michu - Street Wear lyrics

Published

0 65 0

Sir Michu - Street Wear lyrics

[Zwrotka 1: Tede] To kawałek o stylu, nie myl swagu ze słegiem, synu Nie lubisz tych tematów, obojętne, flow otrzymuj Kiedy masz pomięte to to wtedy mówią: "To obszczymur." Kiedy jesteś z magazynu top to bottom - jesteś ciotą Chłop z Kubotą, typowy Polak, wąs Oldschoolowo newschool nosi Crocs, polar Bo to chodzi cały rok w tym pod kamizel Modny stanie się jak pojedzie raz nad Tamizę Właśnie tak to widzę, świat to liże Stoję tu w tunelu widzę światło bliżej Tyle suflerów przez miasto idzie - Bread and bu*ter Ojeju trzeba być na czasie, ale to nie ten patent Wybite pattern i te tematen, Tede automatem WWA Centrum latem, wpisz w Automapę Wbij audio w napęd, płyń z rapem Puść ten styl na Warszawę [Refren] #streetwear Zajebiste Nike fajno Podnieś New Erę i machaj nią #streetwear Zajebisty style mam joł Takie są realia ziom [Zwrotka 2: Tede] Wjechał temat rzeka, temat: ciuchy Parę lat temu mógłbyś jebać, że to temat z dupy Dzisiaj nie masz takiego prawa, pozdrawiam Twój idol zarabia jak kupujesz jego bluzy, masz pytania? Największe tuzy, twarde głowy - świat mody I cały świat młody gotowy, aby w tym chodzić To budzi styl podziw, chuj z tym co syf płodzi Jemu już stykło dziś, czas go wychłodzić Wiesz, że lubię na stylówie wjechać grubej Nie pasuje? Nie pa, słuchaj rap, co mówię, czekaj Co ty tam mówiłeś o mnie to pokornie odszczekaj Zwłaszcza jak zdejmujesz folię z nowych ciuchów #jest_przekaz! [Refren] [Zwrotka 3: Tede] Momenty, sentymenty, komenty z Instagrama O Jordanach white cementy, drama, ma bana Nie kumam takich pierdolniętych, co łapią wczówkę, come on Ale są postępy, to już sukces, patrz Warszawa Parę lat temu nie było tu kolorowo; BGC Rozmowa z tobą może mieć kurwa ziom pewien sens Cofnij się w czasie, coś niewiele lat, nie wiem, pięć Poczuj jak padł pętle czas, permanentne '95 Dwa razy pięć, dziesięć, nie siedź robię strzał w to Robimy w takim świecie, gdzie stylówę mieć warto Więc się idź przebierz, bo jesteś coś nie bardzo Bez kitu, brak fitu, to już nie to miasto [Refren]